Brutalna opinia Mateusza Borka nt. sytuacji w Legii Warszawa. "To w połowie trupiarnia"
Legia Warszawa w ostatnich tygodniach prezentuje się fatalnie, szczególnie na krajowym podwórku. W programie "Moc Futbolu" sytuację w drużynie mistrzów Polski bardzo ostro ocenił Mateusz Borek.
Dziennikarz "Kanału Sportowego" uważa, że obecna sytuacja to w największej mierze zasługa polityki transferowej stołecznego klubu. W tej kwestii nie pozostawił na "Wojskowych" suchej nitki.
- Kogo kupuje Legia? Najczęściej tych zawodników, których nie chce nikt inny, którzy są darmowi, którzy są możliwi do pozyskania przy wykorzystaniu inżynierii finansowej - dzisiaj dwa złote, a jutro dwanaście. Bierze też piłkarzy, którzy odpadają z innymi klubami z europejskich pucharów, są dla nich za drodzy i Legia wtedy może ich przejmować - powiedział Borek.
- Przez pierwszy tydzień okresu przygotowawczego dostępnych było chyba siedmiu zawodników. Za chwilę potrzeba 20-22 piłkarzy na wysokim poziomie, żeby skutecznie rywalizować w europejskich pucharach i w lidze - podkreślił.
Borek w programie "Moc Futbolu" odniósł się do dyspozycji fizycznej poszczególnych graczy. To właśnie w tym tkwi jego zdaniem największy problem Legii na tym etapie sezonu.
- Spośród siedmiu-ośmiu piłkarzy, którzy w Legii potrafią grać w piłkę, to połowa z nich nie ma zdrowia do zawodowego sportu. Nie jesteś więc w stanie wystawić ich w czwartek i niedzielę, musisz rotować. To jest moim zdaniem w połowie trupiarnia - wypalił.
- Nie chcę rzucać nazwisk, ale topowy defensywny pomocnik Legii ma dzisiaj zdrowie na 60 minut normalnej piłki. Wystawiając go jako trener już wiesz, że musisz zrobić zmianę. I to jest patologia. Mówimy o futbolu na wyższym poziomie, ale nie mamy do tego zawodników - zakończył.
