Brutalne wyznanie Lewandowskiego. "Dawno nie grałem na takim poziomie"

W poniedziałkowy wieczór Polacy drżeli do ostatnich minut o wygraną z Maltańczykami na mecie eliminacji mistrzostw świata. Finalnie wydarli rezultat 3:2.

Robert Lewandowski zdiagnozował przyczyny słabego występu biało-czerwonych. Zwrócił uwagę na zbyt duże rozprężenie po udanym występie z Holandią.

- Zrobiliśmy "Stojanowa". Dzisiaj się trochę zatrzymaliśmy chyba. Zawsze można powiedzieć, że boisko słabe, jednak wydaje mi się, że już chyba przygotowanie do meczu zawiodło, żeby trochę ułatwić sobie ten mecz - przyznał.

- Nam chyba zawsze się przydaje zimny prysznic. Zawsze jak jest za dobrze po pierwszych meczach, to w drugich meczach często się męczymy, więc z czegoś to wynika. A tak teraz trochę znowu usiądziemy na ziemi przed barażami. Mam nadzieję, że teraz przy losowaniu uśmiechnie się do nas szczęście. Obyśmy zagrali dwa razy u siebie. Patrzymy w czwartek na losowanie - dodał przed kamerami TVP Sport.

- Na pewno doceniam kolejnego gola w kadrze, cieszę się. Na pewno na boisku mam dużo mniej stresu, to przychodzi z wiekiem. Każdy mecz, każda minuta w reprezentacji to wielka duma. Staram się czerpać z tego radość i robić dalej swoje. Przed nami jeszcze ostatnie dwa kroki i mam nadzieję, że w marcu będziemy świętować awans na mistrzostwa świata - podkreślił.

"Lewy" przyznał również, że nie pomagał stan nawierzchni, na który uwagę zwracał już wcześniej Piotr Zieliński. Kapitan przyznał bez ogródek, że od dawna nie grał na takim "lodowisku".

- Na tym boisku było trochę takie lodowisko. Ślizgałem się bardzo przy każdym przyspieszeniu, mocniejszym kroku. Dawno nie grałem na takim poziomie - oznajmił Lewandowski.

Baraże o awans na mundial czekają biało-czerwonych dopiero w marcu. Losowanie odbędzie się natomiast w czwartek 20 listopada.