Bułka bez ogródek po triumfie PSG. "Może to głupio zabrzmi"

Mediolańczycy byli tłem dla rewelacyjnie dysponowanych przeciwników. "Nerazzurri" w niektórych akcjach tylko przyglądali się popisom zawodników z PSG.

Do przerwy mistrzowie Francji prowadzili 2:0. W drugiej połowie na listę strzelców wpisali się Desire Doue, Chwicza Kwaracchelia i Senny Mayulu, dobijając bezradnych mediolańczyków.

Marcin Bułka przyznał, że Interowi może być jednak nieco łatwiej zaakceptować tak bolesną porażkę. Włosi zapewne mocniej by żałowali, gdyby przegrali po wyrównanym boju. Przy takim przebiegu rywalizacji po prostu musieli uznać wyższość paryżan.

- Może głupio to trochę zabrzmi, ale taka porażka może delikatnie mniej boleć, bo wiesz, że twój rywal był od ciebie dużo lepszy. A 5:0 to nie jest nawet największy wymiar kary, jaki mógł być, patrząc na przebieg spotkania - powiedział Bułka na antenie Canal+ Sport.

- Czułem przed meczem, że Paryż będzie dominował grę, ale widzieliśmy wcześniej, że Inter potrafi być szczelny w defensywie. Dziś PSG jednak z łatwością znajdywało drogę do bramki. Przed meczem obstawiałem zwycięstwo PSG 2:1, więc taki ze mnie ekspert - ironicznie dodał bramkarz.

Bułka był bramkarzem PSG w latach 2019-2021. Dla ekipy z Parc des Princes rozegrał tylko dwa mecze, w których zachował jedno czyste konto.

Obecnie 25-latek reprezentuje Niceę. W tym sezonie wystąpił w 40 meczach, z czego w ośmiu na zero z tyłu.