Burza po porażce w eliminacjach MŚ. Przemówił nawet prezydent

Serbia kwalifikowała się na mistrzostwa świata w 2018 i 2022 roku. Stąd brak awansu na światowy czempionat w 2026 roku mógłby być odebrany jako kolosalne niepowodzenie.

Jak na razie kadra jest coraz bliżej niego. W sobotę przegrała z Albanią 0:1 po trafieniu Reya Manaja i wydatnie skomplikowała swoją sytuację w tabeli grupy K. Potrzebuje cudu.

Pierwszą pozycję zajmuje Anglia z 15 punktami, zaś na drugiej lokacie plasuje się Albania z 11 oczkami. Trzecia Serbia ma 7 punktów, czwarta Łotwa zgromadziła pięć oczek, z kolei piąta Andora - jedno.

Serbia musi tym samym liczyć na szczęście w pozostałych starciach z Andorą, Anglią i Łotwą i na powinięcie się nogi Albanii. Nie bez przyczyny do dymisji podał się ostatnio selekcjoner Dragan Stojković.

Sympatycy są wściekli. Z tego powodu z ostatniej przegranej tłumaczył się nawet prezydent kraju Aleksandar Vucić. Zrzucił odpowiedzialność na członków sztabu szkoleniowego.

- Najpierw zastanawiałem się, czy Serbia zapewniła graczom wszystko, czego potrzebowali. Tak. Czy przeznaczyła wystarczająco dużo pieniędzy na loty czarterowe i dobre zakwaterowanie? Ich zakwaterowanie było lepsze niż Albanii. Nasza kadra była słabo przygotowana i nie grała dobrze. Jesteśmy rozczarowani, to była ciężka noc. Nie mogłem spać z powodu smutku - podkreślił. Ocenił, że wpływ na losy widowiska miały także wulgarne zachowania części widzów.

- Nic innego nie robicie. Nienawidzicie piłki nożnej, nienawidzicie koszykówki, nienawidzicie siatkówki. Czy powinniśmy teraz powiesić wszystkich zawodników? Zacznijcie od siebie. Co zrobiliście dla swojego kraju? - zapytał cytowany przez Sport24.

Eliminacje mistrzostw świata w Europie dobiegną końca w listopadzie. Baraże zostaną rozegrane w marcu. Z kolei sam mundial rozpocznie się 11 czerwca i zakończy się 19 lipca.