Burza po słowach sędziego bocznego z El Clasico. Doradzał arbitrowi głównemu, by nie dyktował rzutu karnego

W drugiej połowie ostatniego El Clasico doszło do ogromnych kontrowersji. Po starciu Clementa Lengleta z Sergio Ramosem i analizie VAR sędzia Jose Luis Munuera zdecydował się na odgwizdanie "jedenastki".

Eksperci w hiszpańskich mediach, także tych związanych z "Królewskimi", nie byli przekonani co do decyzji arbitra. Ich zdaniem nie powinno być rzutu karnego. I choć od meczu minęły już dwa dni, to temat wciąż jest żywy.

Wszystko za sprawą słów, jakie do Munuery skierował jeden z jego asystentów. Jak informuje kataloński "Sport", doradzał on sędziemu głównemu, aby nie dyktował rzutu karnego.

Zdaniem bocznego arbitra jako pierwszy faulu dopuścił się stoper Realu. Dziennik pisze o "skandalu" i domaga się wyjaśnień. Jak informuje, FC Barcelona nie zamierza odpuszczać sprawy.

"Blaugrana" zamierza wystąpić do federacji o nagranie rozmów między sędziami, którzy byli obecni na Camp Nou, a także arbitrami odpowiedzialnymi za system VAR. Chce dokładnie wiedzieć, na jakiej podstawie podjęto decyzję o rzucie karnym.

- Nie rozumiem VAR-u. Wszystkie decyzje są przeciwko Barcelonie. Nigdy dla nas. Przykładów jest wiele: niepodyktowany karny na Messim w meczu z Sevillą, czerwone kartki dla piłkarzy Getafe, wszystko to, co wydarzyło się dzisiaj. Takie pociągnięcia za koszulkę, jak przy tym karnym, dzieją się cały czas - grzmiał po ostatnim spotkaniu Ronald Koeman.