Burza po zachowaniu gracza Barcelony. Zabrakło klasy [WIDEO]

W czwartkowy wieczór FC Barcelona mierzyła się w derbowym spotkaniu z Espanyolem. Ostatecznie wygrała 2:0 po bramkach Lamine Yamala oraz Fermine Lopeza, zostając mistrzem Hiszpanii.

Szczególnie głośno w hiszpańskich mediach zrobiło się o drugim z piłkarzy. Więcej niż o golu jego autorstwa mówi się jednak o nieładnym zachowaniu, jakiego dopuścił się w ostatnich minutach.

Oba kluby nie darzą się sympatią, wobec czego na RCDE Stadium wrzało. Widzowie wyzywali zawodników Barcelony i obrzucali ich butelkami. Atmosferę dodatkowo podgrzał dramat w okolicach stadionu. Samochód wjechał w tłum kibiców Espanyolu. Fani chcieli anulowania meczu. Tak się jednak nie stało.

W doliczonym czasie gry Lopez nie wytrzymał i zdecydował się dać upust emocjom w odpowiedzi na następne obelżywe hasła płynące z trybun. - Spi****lajcie - krzyknął w kierunku sympatyków.

22-letni Hiszpan powtórzył wulgarny zwrot. Cesar Soto Grado nie odnotował jednak tego w raporcie pomeczowym, tak jak włączenia zraszaczy i ewakuacji graczy "Barcy" po końcowym gwizdku.

Nie było to jedyne nieparlamentarne zachowanie z udziałem podopiecznych Hansiego Flicka. W trakcie fety przed ośrodkiem treningowym wielu z nich skandowało słowa obraźliwej przyśpiewki. - Madryt, sku****ynu, pokłoń się mistrzowi - uderzali w Real gracze "Blaugrany", a w sieci wybuchła potężna burza.

"Duma Katalonii" zagwarantowała sobie mistrzostwo Hiszpanii na dwie kolejki przed końcem sezonu. W trakcie obecnej kampanii czekają ją jeszcze starcia z Villarrealem oraz Athletikiem Bilbao.