Były bramkarz klubu Serie A w polskiej B Klasie. To nie żart

Wojciech Pawłowski rozpoczął profesjonalną karierę w 2010 roku. Trafił wówczas do drugiego zespołu Lechii Gdański, w barwach którego zaczął błyszczeć.

Golkiper w krótkim czasie dostał szansę w pierwszej drużynie "Budowlanych". Zadebiutował w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2011/2012. Podczas kampanii rozegrał 16 spotkań.

Dobre występy w Lechii poskutkowały transferem Pawłowskiego do Udinese. We Włoszech jednak przepadł. Nie zakotwiczył w wyjściowym składzie, przez co był wypożyczany do innych klubów.

Golkiper grał w Latina Calcio, Śląsku Wrocław, Bytovii Bytów i Rozwoju Katowice. Jego kontrakt na Półwyspie Apenińskim wygasł w 2016 roku, a ten pozostał na lodzie.

Usługami Pawłowskiego zainteresował się Górnik Zabrze. W nowym zespole 32-latek pełnił funkcję rezerwowego. Finalnie w 2019 roku odszedł do Widzewa Łódź.

Pierwszy sezon bramkarza w "Czerwonej Armii" był całkiem niezły - na 27 rozegranych spotkań Betclic 2 Ligi zachował dziewięć czystych. Po awansie zespołu do wyższej ligi, stracił miejsce w wyjściowym składzie.

W 2021 roku Pawłowski ponownie wylądował na bezrobociu. Kolejne lata w jego karierze to wyraźne obniżenie lotów - zagrał po dwa sezony w czwartoligowych Unii Janikowo i Elanie Toruń.

W styczniu przygoda byłego gracza Udinese w Toruniu dobiegła końca. Bramkarz zasilił szeregi piątoligowych Orląt Aleksandrów Kujawski, w których występował przez niecałe pół roku.

Teraz przyszedł czas na kolejny etap w karierze 32-latka. Golkiper dołączył do występującego w kujawsko-pomorskiej B Klasie, Tytanu Mrocza, i będzie chciał mu pomóc w reaktywacji.