Były kapitan kadry powiedział to wprost. Tego wymaga od Urbana

Przed Urbanem niezwykle trudne zadanie. Nowy selekcjoner musi ratować szanse kadry na awans do mistrzostw świata. W debiucie, po bardzo krótkim zgrupowaniu, zagra na wyjeździe z Holandią.

Bąk twierdzi, że w najbliższym meczu nie spodziewa się po naszej drużynie niczego wielkiego. Ma jednak nadzieję na choćby delikatny powiew optymizmu.

- Chciałbym, by reprezentacja wreszcie była poukładanym zespołem. Liczę na to, że wreszcie będziemy widzieli jakiś pomysł na grę, a trener będzie konsekwentny w swoich decyzjach, bo tego ostatnio również brakowało. Stąpam twardo po ziemi i nie oczekuję, że pokonamy Holandię, bo za sukces uznam remis wywieziony z Rotterdamu. Chciałbym jednak w końcu zobaczyć jakieś światełko w tunelu i widzieć, że nowy selekcjoner ma plan na budowę zespołu - powiedział Bąk w rozmowie z tvpsport.pl.

Były reprezentant Polski ma swoje oczekiwania wobec Urbana. Przede wszystkim domaga się odejścia od ustawienia stosowanego przez Michała Probierza.

- Mam nadzieję, że Jan Urban zmieni taktykę i zagramy czwórką obrońców. Dużym problemem jest dla mnie zestawienie środka pola. Nie wiem, jaki plan będzie miał selekcjoner. Jeśli chcemy wywalczyć punkty w starciu z tak klasowym zespołem, kluczowe będzie ograniczenie liczby błędów, które doprowadzały do utraty bramek. Nie możemy też zagrać zbyt otwartej piłki, bo to skończy się źle - podkreśla Bąk.

- Jak już jednak wspomniałem, nie spodziewam się wielkiego występu naszej reprezentacji. Kluczowy we wrześniu wciąż pozostaje mecz z Finlandią, który będziemy musieli wygrać niezależnie od tego, co wydarzy się w Rotterdamie. Po czwartkowym spotkaniu chciałbym jednak mieć poczucie, że w reprezentacji zaczyna dziać się coś pozytywnego... - podsumował były kapitan kadry.