Były piłkarz Legii zaskoczył. "Iordanescu przypomina mi Feio"
Edward Iordanescu nie ma ostatnio najlepszej prasy. Do grona krytyków Rumuna dołączył Marek Jóźwiak.
Iordanescu rozpoczął pracę w Legii od zdobycia Superpucharu Polski. Później wprowadził drużynę do zasadniczej fazy Ligi Konferencji, ale ogólny bilans jego rządów przy Łazienkowskiej nie zachwyca. Legia w dziesięciu kolejkach Ekstraklasy zdobyła tylko piętnaście punktów. W lidze jest dopiero siódma.
Pozycją Iordanescu zachwiały wydarzenia sprzed przerwy reprezentacyjnej. Najpierw wystawił rezerwowy skład na mecz z Samsunsporem w Lidze Konferencji. Legia przegrała ten mecz 0:1. Kilka dni później porażkę poniosła też wypoczęta jedenastka, która uległa Górnikowi 1:3.
Iordanescu jest coraz częściej krytykowany przez kibiców Legii. Gorzkich słów nie szczędzi mu też Jóźwiak.
- Słucham uważnie tego, co mówi trener Iordanescu i on na wszystko ma wytłumaczenie. Z jednej strony błędy sędziów, z drugiej brak szczęścia i strzały w słupek, z trzeciej transfery dopiero pod koniec okna transferowego. Po każdym spotkaniu szkoleniowiec przytacza korzystne dla Legii statystyki. Niby wszystko się zgadza, oprócz wyników. Pod tym względem przypomina mi trochę Goncalo Feio, który też pięknie tłumaczył się z braku wyników - powiedział Jóźwiak w rozmowie z tvpsport.pl.
Były piłkarz Legii nie spodziewa się trzęsienia ziemi przy Łazienkowskiej. Przynajmniej nie przed przerwą zimową.
- Sądzę, że Iordanescu dotrwa do końca roku, wcześniejsze zwolnienie byłoby przyznaniem klubu, że jego zatrudnienie było pomyłką - tłumaczy Jóźwiak.
58-latek ma zastrzeżenia nie tylko do Iordanescu. Jego zdaniem więcej z siebie powinni dać piłkarze.
- Oczekuję, że więcej odpowiedzialności za grę i wyniki Legii wreszcie wezmą na siebie piłkarze. Oprócz Piątkowskiego i Szymańskiego, którzy z miejsca stali się wiodącymi postaciami, żaden z nowych nie wywołał efektu "wow" - podsumował Jóźwiak.