Były reprezentant Polski stracił miliony złotych. Żyje z zasiłku rehabilitacyjnego

Piotr Soczyński, były reprezentant Polski, szczerze opowiedział o swoich problemach. 56-latek po bardzo skomplikowanej operacji żyje z niewielkiego zasiłku rehabilitacyjnego.
Soczyński na przełomie lat 80-tych i 90-tych był etatowym reprezentantem Polski. Grał m.in. ŁKS-ie, Olimpii, Fenerbahce i Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski.
Po tamtych czasach pozostały tylko wspomnienia. Dziś Soczyński jest bardzo schorowany. Niedawno przeszedł dwunastogodzinną operację.
- Okazało się, że mam dwa tętniaki na sercu i w jego okolicach. Lekarz powiedział, że muszę bardzo uważać, bo noszę w sobie bombę. Gdy mi skoczy ciśnienie, tętniaki mogą pęknąć. Zakazano mi gwałtownych ruchów. Nie mogłem nic dźwigać. Medyk ostrzegł, że nawet pilot do telewizora jest dla mnie za ciężki - opowiedział Soczyński "Faktowi".
Były piłkarz ma problemy nie tylko ze zdrowiem, ale też materialne. Sam przyznaje, że mieszka z matką i żyje z zasiłku rehabilitacyjnego, który wynosi 1350 zł.
Soczyński dużo pieniędzy stracił na inwestycji w restaurację w Poznaniu. Smutki topił w wódce, rozwiódł się z żoną...
- Tańczył u mnie Teatr Balszoj, a Adam Hanuszkiewicz wystawił "Wesele" Wyspiańskiego. Wspólnik mnie oszukał. Straciłem wszystko to, co zarobiłem na piłce. Na dzisiejsze pieniądze cztery, może nawet pięć mln zł - wspomina Soczyński.