Cash ostrzegł Holendrów. "Mogą się nas bać"

We wrześniu podopieczni Jana Urbana potrafili już zatrzymać Holandię. W Rotterdamie padł wynik 1:1 po trafieniach Denzela Dumfriesa i Matty'ego Casha.

W piątek Polska spróbuje pokonać "Oranje". Aktualnie biało-czerwoni tracą do rywali trzy punkty w tabeli grupy eliminacyjnej. Problemem jest jednak różnica bramkowa. Polacy mają sześć goli na plusie, a Holendrzy 19. Mimo wszystko Cash i spółka wierzą w siebie.

- Rozmawiałem z Donyellem Malenem, że oni mogą się nas bać. Jesteśmy dobrym zespołem, przeciwko któremu gra się trudno. Myślę, że jakość, którą mamy w zespole, może zapewnić różnicę. Mamy też świetnego trenera - podkreślił Cash na konferencji prasowej.

- Mamy świetną okazję, aby pokazać wszystkim, co potrafimy. Nasza kadra potrafiła osiągać dobre wyniki przeciwko Holandii. Możemy czerpać pewność siebie z tego, co osiągnęliśmy w poprzednich meczach. Mam nadzieję, że atmosfera na stadionie będzie fantastyczna, kibice mogą nam pomóc. Musimy być dobrzy w grze z piłką i bez piłki. Jestem bardzo podekscytowany jutrzejszym spotkaniem - kontynuował.

Nie mogło zabraknąć tematu języka polskiego. Casha zapytano o to, czy w ostatnim czasie nauczył się nowych słów lub wyrażeń w naszym języku.

- Zawsze musi paść takie pytanie. Jak mówiłem wcześniej, język polski jest dość trudny do nauczenia. Trzeba mieć dużo czasu, a u mnie jest z nim krucho. Znam kilka fraz, ale nie za dużo - przyznał.

28-latek został również zapytany o to, czy planuje w szczególny sposób uczcić gola, którego ewentualnie strzeli Holandii. Poprzednie trafienie w Rotterdamie celebrował, zachowując się niczym golfista.

- Nie, teraz nie planuję niczego. Jeśli coś zaplanujesz, to się później nie dzieje. Moja cieszynka golfisty zaczęła się przeciwko Mołdawii, kiedy strzeliłem, podbiegłem do chorągiewki i spontanicznie to zrobiłem. Więc teraz niczego nie planuję, skupiam się na tym, żeby rozegrać dobre zawody - dodał.