Chelsea. Thomas Tuchel wściekły na władze Premier League. "Trudno mi to zrozumieć. Jesteśmy rozczarowani"

Wiele klubów angielskiej ekstraklasy ma problem z zakażeniami koronawirusem. Połowa spotkań trwającej kolejki została przełożona. Nie było wśród nich spotkania Wolverhampton z Chelsea, choć wnioskowali o to "The Blues".

Zespół ze stolicy był osłabiony między innymi brakiem Timo Wernera, Romelu Lukaku, Bena Chilwella, Calluma Hudsona-Odoi. Chorych jest także trzech innych zawodników, ale nie podano ich nazwisk do publicznej wiadomości. Thomas Tuchel jest rozczarowany, że jego drużyna w niedzielę musiała wyjść na boisko.

- Myśleliśmy, że mamy mocne argumenty, dotyczące bezpieczeństwa i zdrowia graczy. Mamy siedem pozytywnych przypadków koronawirusa w drużynie, musieliśmy wspólnie podróżować w autobusie przez trzy godziny, byliśmy razem na obiedzie. Wydaje mi się, że ta sytuacja się nie skończy - powiedział Tuchel.

- Zgłosiliśmy chęć przełożenia spotkania, aby opanować sytuację. Ta propozycja została odrzucona. Bardzo trudno to zrozumieć, martwimy się o zdrowie piłkarzy. Jesteśmy tym rozczarowani i wkurzeni - przyznał.

- Dużo rozmawiamy o bezpieczeństwie i zdrowiu zawodników, ale dziś nie zrobiliśmy nic w tym kierunku. Jeśli jutro będą kolejne pozytywne testy, będę chciał porozmawiać z Premier League o tym, czego oczekują - dodał.

- Jeśli zmuszą nas do gry przeciwko Brentford, to co powinniśmy zrobić? Odmówić przyjazdu, przestać trenować? Każdy może mieć swoje zdanie. Ale możemy nie zgadzać się z tym, co sądzi Premier League - zakończył.