Co z Zalewskim i Zielińskim? Znany dziennikarz mówi bez ogródek
Tancredi Palmeri ocenił sytuację Nicoli Zalewskiego i Piotra Zielińskiego. Szczegółowo przybliżył ich szanse na pozostanie w Interze.
W sobotni wieczór odbędzie się finał Ligi Mistrzów. O Puchar Europy powalczą gracze Interu i Paris Saint-Germain. Pierwsi wyrzucili w półfinale Barcelonę, drudzy - Arsenal.
Po wygraną po raz kolejny w historii sięgnąć polscy zawodnicy. W barwach "Nerazzurrich" w trwających rozgrywkach występują bowiem Nicola Zalewski oraz Piotr Zieliński.
Wciąż nie wiadomo jednak, jaka będzie ich sytuacja po zakończeniu sezonu. Zalewski jest tylko wypożyczony do Interu z Romy. W przypadku Zielińskiego coraz częściej mówi się o jego odejściu.
Głos na temat obu graczy w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet zabrał słynny dziennikarz Tancredi Palmeri. W jego opinii "Nerazzuri" zdecydują się wykupić "Zalesia".
- Rok temu Inter nie miał pieniędzy i potrzebował kolejnego zawodnika. Chcieli zrobić z niego użytek i wykorzystać jego mocne strony. Poza tym klauzula wykupu jest dla Interu bardzo niska. Mówimy o kwocie 6,5 mln euro. Dlatego też nie mieli wiele do stracenia. Nicola już na drugi dzień po trafieniu do Interu pojawił się na boisku i to w meczu derbowym, gdy zespół przegrywał. Nikt się tego nie spodziewał. Wniósł wiele ożywienia do gry Interu, zaliczył asystę i kompletnie zmienił perspektywę na ten transfer w oczach działaczy. Zrozumieli, że to nie musi być po prostu kolejny zawodnik do rotacji. Miał też przerwę spowodowaną kontuzją, ale gdy tylko był zdrowy, Inzaghi dawał mu kilkanaście minut na boisku. I to zawsze w niezwykle ważnych meczach, gdy Inter go potrzebował - poinformował.
- Trener wysłał mu sygnał, że może nie ufa mu na tyle, by postawić na niego w pierwszym składzie, który jest bardzo silny, ale gdy będzie tego potrzebował, to zawsze po niego sięgnie. Może nie zawsze dawał aż taki impuls jak w derbach, ale nigdy nie był bezużyteczny. Zawsze potrafił dać jakość na boisku i to, czego Inter akurat potrzebował. Choćby w pojedynkach indywidualnych czy wejściach w pole karne. Inter nie miał takiego piłkarza. Dlatego też cena za niego jest niezwykle atrakcyjna. Gdybym miał stawiać, to powiedziałbym, że jest przynajmniej 90 procent szans na jego pozostanie w klubie - wyznał.
Zdaniem Palmeriego na wylocie z klubu nie znajduje się także "Zielu". Jego zdaniem wpisuje się on w taktykę Simone Inzaghiego. Kłopotem mogą być problemy zdrowotne.
- W Napoli zawsze był podstawowym zawodnikiem, ale w ostatnim roku miał trochę problemów zdrowotnych, które teraz miały kontynuacje. Ogromnym pytaniem stawianym w kontekście rynku transferowego jest to, czy będzie on dostępny i gotowy do gry w kolejnych rozgrywkach. Czy będzie zawodnikiem zdolnym do gry na pełnych obciążeniach, czy walczącym z urazami i dostępnym jedynie w formie rezerwowego. Myślę, że pasuje do taktyki Simone Inzaghiego. Gdy weźmiemy pod uwagę oczekiwania wobec niego, to na pewno było to rozczarowanie, ale nawet nie ze względu na jego występy. Po prostu on cały czas miał problemy ze względu na urazy lub po prostu był w trakcie rekonwalescencji. Poza kilkoma drobnymi momentami nigdy nie był w stanie pokazać pełni możliwości - uznał.
- Trudno powiedzieć, bo Zieliński ma bardzo wysoki kontrakt. Zostały mu jeszcze trzy lata, a jego zarobki oscylują w granicach 4,5 — 5 mln euro za sezon. Jeśli nie pojawią się oferty z Arabii Saudyjskiej, nie sądzę, żeby doszło do takiego ruchu. Trudno byłoby w takim rozrachunku znaleźć odpowiednie rozwiązanie, które pozwoliłoby na odejście z Interu. Jeśli znalazłby się chętny na Zielińskiego i zaproponowałby, że zapłaci część jego kontraktu, to myślę, że byłoby to sensowne rozwiązanie z punktu widzenia Interu. Zwłaszcza że mówimy o zawodniku, który nie jest zawsze dostępny do gry - powiedział.
Inter został w bieżących rozgrywkach wicemistrzem Włoch. W ostatniej kolejce przegrał wyścig o tytuł z Napoli. Wystąpi jednak niedługo w Klubowych Mistrzostwach Świata.