Coraz trudniejsza sytuacja Warty. Ta porażka może zaboleć [WIDEO]

Piast i Warta naprawdę dobrze spisywały się w minionych tygodniach. Oba zespoły wygrały dwa ostatnie spotkania, dzięki czemu nieco oddaliły się od strefy spadkowej.

W piątkowy mecz lepiej weszli jednak zawodnicy z Gliwic. Groźny strzał oddał Tomasiewicz, którego zatrzymali rywale. W kolejnych akcjach sytuacja na boisku wyrównała się, poznaniacy również wyprowadzali swoje ataki.

Niemniej to ekipa gospodarzy zdołała otworzyć wynik meczu. W 42. minucie w poprzeczkę huknął Szczepański, a chwilę później bardziej precyzyjnym strzałem popisał się Wilczek. Dla weterana był to pierwszy gol w bieżącym sezonie Ekstraklasy.

Po zmianie stron agresywniej ruszyła Warta. "Zieloni" mieli jednak problem ze skutecznością. Najpierw kapitalnie interweniował Plach, zaś w 72. minucie Zrelak obił słupek.

Piast mógł rozstrzygnąć losy rywalizacji w 84. minucie. Do odbitej piłki dopadł Chrapek i oddał niedokładny strzał, dzięki czemu Grobelny zdążył z interwencją. Niemniej w samej końcówce golkiper Warty wstydliwe skapitulował.

W 89. minucie Krykun ściął do środka pola karnego i kopnął obok bramki. Mimo tego Grobelny rzucił się do obrony i wybił piłkę w taki sposób, że ta trafiła pod nogi Tomasiewicza. Pomocnikowi nie pozostało nic innego, jak tylko ustalić wynik meczu na 2:0 na korzyść Piasta.

Tym samym ekipa Vukovicia ma już osiem punktów zapasu nad strefą spadkową. Dla podopiecznych Szulczka sprawa nie wygląda tak różowo, Korona traci tylko cztery "oczka", a przecież rozegrała mecz mniej.