Czesław Michniewicz: Narzekanie na brak czasu byłoby bluźnierstwem. Już analizowałem Rosję

Czesław Michniewicz został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. 51-latek zdradził, że wziął się do pracy jeszcze przed podpisaniem kontraktu z PZPN.
Michniewicz podpisał roczny kontrakt na prowadzenie reprezentacji Polski. W nowej roli zadebiutuje 24 marca. Biało-czerwoni zagrają wtedy z Rosją w barażach o awans do mistrzostw świata.
- Spełniają się moje marzenia, jestem bardzo wzruszony i pozytywnie nastawiony do obowiązków, które będą mnie czekały. Z prezesem Kuleszą byliśmy w kontakcie od dłuższego czasu. Rozmawialiśmy o sposobie gry, sposobie prowadzenia reprezentacji, sztabie. Już na pierwszej rozmowie powiedział mi, że rozmawia z wieloma trenerami. W międzyczasie nie traciłem nadziei i czasu. Opracowałem koncepcję, jak bym chciał, żeby moja reprezentacja grała. Analizowałem też grę Rosjan - przyznał Michniewicz.
- Negocjacje z prezesem Kuleszą zawsze są trudne, pamiętam nasze wspólne czasy w Białymstoku. Jeśli chodzi o kwestie finansowe - porozumieliśmy się w mgnieniu oka. Jestem bardzo zadowolony z zapisów w kontrakcie. Myślę ze prezes również - dodał nowy selekcjoner reprezentacji Polski.
- Jeśli chodzi o sztab, rozmawiałem z prezesem Kuleszą. Wielu nich będzie z reprezentacji U-21, ale ostateczny kształt sztabu poznamy do końca tygodnia - przyznał 51-latek.
Wielu komentatorów podkreśla, że Cezary Kulesza przeciągając wybór selekcjonera zmarnował mnóstwo czasu. Michniewicz nie narzeka jednak na okoliczności, w jakich przejął kadrę.
- 52 dni to dużo czasu. Cieszę się, że je mam. Bluźnierstwem byłoby narzekanie, ze czasu jest mało. W lidze gra się co trzy dni - podsumował Michniewicz.