Czesław Michniewicz zadowolony ze sparingu Legii Warszawa. "W pewnym momencie przestałem liczyć bramki"

Czesław Michniewicz zadowolony ze sparingu Legii. "W pewnym momencie przestałem liczyć bramki"
Rafal Oleksiewicz / PressFocus
Legia Warszawa w pierwszym sparingu na zgrupowaniu w Dubaju pokonała Liwa FC aż 8:0. Zadowolony z postawy swoich podopiecznych był trener mistrzów Polski, Czesław Michniewicz.
Pierwszy przeciwnik nie był zbyt wymagający dla drużyny ze stolicy. Takie było jednak założenie Czesława Michniewicza, bo jego zespół dopiero zaczął przygotowania i pracuje głównie nad motoryką.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Od pewnego momentu przestałem w ogóle liczyć bramki, bo nie to było najistotniejsze. Oczywiście chcieliśmy wygrać, jednak po dwóch i pół dnia treningów w świetnych warunkach przede wszystkim zależało nam na dobrej pracy motorycznej. Udało nam się też zbudować parę ciekawych sytuacji. Mieliśmy kilka momentów, w których widać było nieco brak ogłady meczowej i nakładające się zmęczenie po zajęciach - ocenił Michniewicz.
- Pierwszy sparing nie miał być zbyt wymagający, takie zresztą było założenie. Najważniejsi sparingpartnerzy pojawią się na końcu zgrupowania – mowa o Dynamie Kijów i Krasnodarze. Za kilka dni zagramy z nieco lepszym zespołem, ale też odbędziemy do tego czasu szereg treningów. Zmęczenie na pewno będzie czuć w nogach, ale liczę na to, że gra będzie jeszcze płynniejsza niż w sobotnim meczu - dodał.
- Na razie tak naprawdę przypominamy sobie to, nad czym pracujemy od momentu mojego przyjścia. Była przerwa zimowa i – co naturalne – troszeczkę wypadliśmy przez nią z rytmu. Znów musimy odtworzyć wszystkie zachowania. Póki co przez te dwa i pół dnia skupialiśmy się na motoryce. Oczywiście ciągle odbywaliśmy też zajęcia z piłką, ale najistotniejsze było to, żeby wybiegać kilometry w odpowiednim tempie. Na taktyczne treningi przyjdzie czas w najbliższym tygodniu - przyznał.



- Rozmawiałem z Joelem Valencią w piątek. Chwaliłem go za zaangażowanie i postawę, mówiłem, by dalej tak pracował i był zmotywowany tak, jak na pierwszych treningach. Widać, że bardzo tego chce. Dostał od nas szansę, trafił do Legii, a jego jesień nie wyglądała najlepiej i on sobie z tego doskonale zdaje sprawę. Na ten moment zostaje z nami do czerwca, musi walczyć o przyszłość. Wie, że w zespole jest duża rywalizacja i tego musi się tego nauczyć. Początek miał trudny, ale liczę, że pokaże pełnię możliwości. Regularnie trenuje z drużyną, poznaje zespół, wymagania, zachowania i myślę, że będzie dużo poprawy w jego grze - zapewnił.
- Goli Tomasa Pekharta nawet nie liczyłem. Pamiętam jego trafienie z rzutu karnego i wykończenie dośrodkowania Filipa Mladenovicia. Było kilka sytuacji, w których mogliśmy zdobyć więcej bramek. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy najładniejszej w mojej ocenie akcji, gdy w drugiej połowie Bartek Slisz przestrzelił nad bramką. To był ładny, płynny atak, była zmiana kierunku, było szybkie tempo rozegrania. Oczywiście można teraz na siłę znaleźć trochę pozytywów, ale to nie jest ten czas i ten moment. Najważniejsze, że obyło się bez kontuzji. W niedzielę czeka nas regeneracja, a od poniedziałku ciężka praca - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik09 Jan 2021 · 21:55
Źródło: Legia.com

Przeczytaj również