"Czujemy się okradzeni we własnym domu". Xavi nie może przeżyć odpadnięcia FC Barcelony z Ligi Europy
Xavi w bardzo ostrych słowach wrócił do porażki Barcelony z Eintrachtem Frankfurt w ćwierćfinale Ligi Europy. - Czujemy się okradzeni we własnym domu - stwierdził Hiszpan.
Barcelona w ostatnich tygodniach grała tak dobrze, że można było ją uznać za faworyta do zwycięstwa w Lidze Europy. Z rozgrywkami pożegnała się jednak już w ćwierćfinale po dwumeczu z Eintrachtem. We Frankfurcie było 1:1, na Camp Nou niemiecka drużyna wygrała 3:2.
Piłkarze Eintrachtu w Barcelonie czuli się jak u siebie. Choć Niemcy otrzymali tylko 5 tysięcy biletów, to szacuje się, że ich kibiców na Camp Nou było nawet sześć razy tyle. Swoje wejściówki odsprzedali im miejscowi.
Zaraz po meczu grzmiał Joan Laporta, który zapowiedział zmiany w systemie sprzedaży biletów na mecze europejskich pucharów. Niezadowolony z tego, co działo się na trybunach, był też Xavi.
- Piłkarze nie czuli się tak, jakby grali u siebie. To nie jest wymówka, ale atmosfera na nas wpływała. Nie czuliśmy się komfortowo. Miałem złe przeczucia od chwili, gdy wsiedliśmy do autokaru - stwierdził Xavi.
- Rzucali w nas wszystkim, piłkarze nie mogli zejść do tunelu. Zaraz na początku Eintracht miał rzut karny. To była fatalna noc pod każdym względem - sportowym i instytucjonalnym. Źle się zaczęło i źle się skończyło. Czujemy się okradzeni we własnym domu - przyznał szkoleniowiec.
- Na pewno klub popełnił błąd. W pewnym momencie udzieli wyjaśnień, albo przynajmniej znajdzie rozwiązania, by nie doszło do powtórki - podsumował Xavi.