"Czy Rybus może mieć pewność, że jego rodzina będzie bezpieczna w Polsce?". Piekarski o sytuacji kadrowicza
Czy Polscy piłkarze powinni nadal grać w Rosji? Sytuacja jest skomplikowana przede wszystkim w przypadku Macieja Rybusa.
Rosja od dziesięciu dni prowadzi zbrojną inwazję na Ukrainę. Świat reaguje sankcjami, które oddziałują na różne dziedziny życia. Należy do nich też piłka nożna.
W rosyjskiej ekstraklasie gra czterech Polaków: Maciej Rybus, Sebastian Szymański, Rafał Augustyniak i Grzegorz Krychowiak. Niedawno w mediach pojawiły się informacje, że ostatni z nich chce rozwiązać kontrakt z Krasnodarem. Będzie o to jednak bardzo trudno.
Bardziej skomplikowana jest sytuacja Rybusa, którego z Rosją łączy nie tylko kontrakt w Lokomotiwie Moskwa, ale też rodzina.
- Maciek ożenił się z Rosjanką, w Moskwie urodziło się dwóch jego synów, chodzą tam do przedszkola, mają rosyjskie paszporty, cała rodzina Lany mieszka w Rosji. Co on ma teraz zrobić? Przyjechać z nimi do Polski, wiedząc, jakie w naszym kraju jest nastawienie do Rosjan? Czy mógłby mieć pewność, że będą bezpieczni, jeśli ktoś usłyszy, w jakim języku mówią? Czy może powinien zostawić najbliższych na Wschodzie i sam wrócić do ojczyzny? Jest mężczyzną, przede wszystkim musi się opiekować najbliższymi, dbać o rodzinę - pyta Piekarski w "Przeglądzie Sportowym".
Kontrakt Rybusa z Lokomotiwem obowiązuje tylko do końca czerwca. Agent piłkarza podkreśla, że nie ma jeszcze decyzji co dalej.
- Trudno przewidzieć, co do tego czasu się wydarzy. W czasach, kiedy w Ukrainie trwa regularna wojna, każdy dzień przynosi coś nowego. Niczego nie można zaplanować - wyjaśnił Piekarski.
Rybus w tym sezonie zagrał w siedemnastu meczach Lokomotiwu we wszystkich rozgrywkach. Jego drużyna zajmuje siódme miejsce w tabeli.