Demolka! Manchester City znów na szczycie [WIDEO]

Manchester City już po kilkudziesięciu sekundach napoczął rywala. Najpierw Jeremy Doku został zablokowany w polu karnym. Piłka spadła w kierunku Erlinga Haalanda, który złożył się do uderzenia z woleja. Futbolówka odbiła się od głowy Daikiego Hashioki i wpadła do siatki.

"Obywatele" szukali kolejnych trafień, wymieniając masę podań w ataku pozycyjnym. Gra toczyła się głównie na połowie Luton.

W 18. minucie Kevin De Bruyne posłał kapitalne podanie do Haalanda. Snajper City nie zdołał wykończyć akcji lewą nogą. Po chwili Norweg został zablokowany, a Matheus Nunes nie wykorzystał następnej dobrej piłki od De Bruyne.

Pod koniec pierwszej połowy Thomas Kaminski został bohaterem Luton. Bramkarz w pięknym stylu zatrzymał De Bruyne, który był niezwykle aktywny. Do przerwy City prowadziło 1:0.

W 47. minucie Nunes znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Portugalczyk poślizgnął się, stracił równowagę i z całej akcji nic nie wyszło. Niedługo potem Mateo Kovacić dograł do Rubena Diasa, który uderzył obok słupka.

Luton mogło szybko odpowiedzieć na trafienie Kovacicia. Cauley Woodrow odnalazł się w polu karnym, po czym huknął w poprzeczkę.

Na kwadrans przed końcem meczu sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy po faulu na Doku. Erling Haaland wykorzystał jedenastkę.

W 81. minucie beniaminek zdobył bramkę honorową. Ross Barkley przejął piłkę pod polem karnym, zszedł na lewą nogę i zaskoczył Edersona.

Gospodarze jako ostatni doszli do głosu w tym spotkaniu. W 87. minucie Doku okiwał Freda Onyedinmę i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. W doliczonym czasie gry Josko Gvardiol ustalił wynik, oddając strzał pod poprzeczkę.

Manchester wygrał 5:1 i wskoczył na fotel lidera. "Obywatele" wyprzedzają Arsenal i Liverpool o dwa punkty. W tej kolejce "Kanonierzy" zmierzą się z Aston Villą, a "The Reds" z Crystal Palace.