"Dieta jest bezużyteczna". Eden Hazard rozlicza się z kariery. Podał swój przepis na regenerację

Belg w minionym roku zakończył karierę. Jego ostatnim klubem był Real Madryt, w którym spędził cztery rozczarowujące sezony. Kosztował ponad 100 mln euro, ale na boisku nie udowodnił, że był wart takich pieniędzy. W dodatku bardzo często się leczył.

Hazard szczyt kariery przeżył w Chelsea. Znajdował się wówczas w gronie najlepszych piłkarzy świata. Nie brakowało jednak głosów, że gdyby był bardziej sumienny, to osiągnąłbym jeszcze więcej.

Powszechnie za wzór profesjonalizmu i pracowitości jest stawiany Cristiano Ronaldo. Belg przyznaje, że nie mógłby go naśladować.

- Nie byłbym sobą. Po treningu miałbym się przez godzinę moczyć w zimnej wodzie? No nie. Dajcie spokój... Wolę spotkać się w domu ze znajomymi, pograć w karty, napić się piwa, popatrzeć jak dzieci bawią się w ogrodzie. To moja regeneracja. Gdybym był taki, jak Ronaldo, byłbym całkowicie wypalony - stwierdził Hazard.

W mediach społecznościowych często pojawiały się żarty z tuszy Belga. Po wakacjach u Hazarda często było widać nadwagę. Sam twierdzi jednak, że nie prowadził się źle.

- Nie chodziłem codziennie do McDonaldsa. Gdyby tak było, to moja kariera nie trwałaby szesnastu lat. Lubię jeść, spotykać się ze znajomymi, napić się drinka. Czasami zdarzało mi się to w domu dzień przed meczem. Dieta jest bezużyteczna. Może przyda się, jeśli ktoś chce grać do 40. Wiedziałem, że w moim przypadku tak nie będzie - podsumował Hazard.