Dlatego Slavia pozbyła się Oumy. Dyrektor sportowy o piłkarzu Lecha
Timothy Ouma przeszedł ze Slavii Praga do Lecha Poznań. Jiri Bilek, dyrektor sportowy mistrzów Czech, wyjaśnił, dlaczego 21-latek zmienił klub.
Ouma trafił do Lecha na zasadzie rocznego wypożyczenia. Ma wzmocnić rywalizację o miejsce w środku pomocy.
Kenijczyk ma za sobą zaledwie kilka miesięcy spędzonych w Slavii. Został jej piłkarzem na początku roku. Czesi wykupili go z Elfsborga za 2 mln euro. Na razie nie zrobił kariery w Pradze.
- Przyszedł i z miesiąc nie trenował. To spowodowało, że nie grał, musiał dojść do pełnej dyspozycji. Wszystko wyglądało już dobrze, ale pojawił się kłopot z jego wizą i wyjechał na trzy tygodnie do Kenii, a to oznaczało kolejną przerwę w treningach. Pod koniec sezonu już było w porządku, ale na jego pozycję przyszli inni piłkarze. Do tego mieliśmy za dużo zawodników spoza Unii Europejskiej. Dlatego zdecydowaliśmy się go wypożyczyć do Lecha Poznań bez opcji wykupu, bo nadal wierzymy w potencjał gracza - wyjaśnił Bilek w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Ouma obiecująco wypadł w meczu Lecha z Breidablikiem w eliminacjach Ligi Mistrzów. W ostatnią sobotę zagrał w podstawowym składzie z Lechią Gdańsk, ale zawiódł na całej linii. Boisko opuścił jeszcze w pierwszej połowie. Niels Frederiksen tłumaczył, że obawiał się, że Kenijczyk otrzyma drugą żółtą kartkę.
- To dobry piłkarz, czasami może za bardzo agresywny. Ale silny, mocny z piłką przy nodze, twardy, wysoki. Tymi parametrami pasował do charakterystyki zawodników, jakich szukamy - podkreśla Bilek.
Być może Ouma dostanie kolejną szansę w Lechu w środę. Poznaniacy zagrają wtedy rewanż z Breidablikiem. To formalność, bo pierwszy mecz wygrali 7:1.