Dlatego Sopić musiał odejść z Widzewa. Dobrzycki podał powód

Robert Dobrzycki skomentował zmiany personalne w Widzewie Łódź. Właściciel klubu wyjaśnił, dlaczego musiał odejść Żeljko Sopić.
W ostatnich zmian w Widzewie doszło do istotnych zmian personalnych. Pion sportowy klubu wzmocnili Dariusz Adamczuk, Piotr Burlikowski i Sławomir Rafałowicz.
Przyjście uznanych na krajowym rynku działaczy można było odebrać jako wotum nieufności wobec obecnego dyrektora sportowego Mindaugasa Nikoliciusa. Zdaniem Dobrzyckiego jest inaczej.
- Gdy przejąłem klub, nie chciałem wykonywać mocnych ruchów; chciałem obserwować, jak to wygląda. Ostatnio z funkcji członka zarządu zrezygnował Maciej Szymański. Z tego powodu chcieliśmy uzupełnić nasz pion sportowy, dodać do niego doświadczenia. To nie jest tak, że nie wierzymy w Nikoliciusa jako dyrektora sportowego. Chcieliśmy jeszcze bardziej wzmocnić nasz pion sportowy — tłumaczył Dobrzycki w programie "Ekstraklasa po godzinach" w CANAL+ SPORT.
- Adamczuk będzie wspomagał Nikoliciusa na rynku polskim. Jesteśmy bardzo zadowoleni z "Niko", ma duże doświadczenie na rynku międzynarodowym. Uważamy, ze ten duet będzie pracował wydajniej. To nie zmiana, a raczej poprawa tego, co było — dodał właściciel Widzewa.
To kolejne zmiany personalne w tym sezonie w Widzewie. Już pod koniec sierpnia klub zwolnił trenera Żeljko Sopicia.
- Patrzymy długoterminowo, ale jeśli widzimy, że coś nie będzie działało, to nie chcemy pewnych rzeczy przedłużać. Zwolnienie trenera Sopicia miało takie podłoże. Widzieliśmy, że to nie działa i nie rokuje. To było, moim zdaniem, myślenie długoterminowe. Byłoby krótkoterminowe, gdybyśmy trwali w złej decyzji — wyjaśnił Dobrzycki.
Obecnie trenerem Widzewa jest Patryk Czubak. Słowa Dobrzyckiego na temat tego szkoleniowca przytaczamy TUTAJ.