"Dlatego te mecze tak elektryzują". Były piłkarz Legii i Widzewa wspomina starcia między tymi zespołami

W ostatnich sezonach Widzewa brakowało w PKO Ekstraklasie. Po latach przerwy łodzianie wrócili do najwyższej klasy rozgrywkowej i jako beniaminek radzą sobie znakomicie. Spotkanie z Legią z pewnością będzie jednak szczególne dla wielu kibiców. Tomasz Kiełbowicz nie ma w tej kwestii wątpliwości.

- To były mecze, które tak naprawdę elektryzowały całą piłkarską Polskę. Ja przez pół roku byłem także piłkarzem Widzewa i wiem, jak to wtedy wyglądało. Wcześniej, gdy grałem w Rakowie, to czekałem na mecze Legii z Widzewem - wspomina Kiełbowicz.

- W obu zespołach było wielu reprezentantów Polski, wiele świetnych nazwisk. Szczególnie w latach 90. tych te zespoły grały o najwyższe cele. W XXI wieku, gdy byłem piłkarzem Legii, to Widzew trochę balansował pomiędzy Ekstraklasą i 1. Ligą. Tę rywalizację można nazwać klasykiem. Przełożyła się ona również na dzisiejsze czasy. Dlatego te mecze tak elektryzują - podkreślił.

- Gdzie Legia nie pojedzie, tam zawsze rośnie frekwencja. Ta tendencja się stale utrzymuje. Gdy byłem piłkarzem Widzewa czuło się, że mecze z Legią są czymś specjalnym - przyznał.

- Otoczka była zupełnie inna niż w przypadku pozostałych spotkań. Napięcie, emocje, wyczekiwanie tego starcia – tak bym skomentował to, jak w Łodzi szykowano się na tę rywalizację - dodał.

- Ja grałem w kilku klubach przeciwko Legii. Zawsze czuje się ten wydźwięk medialny. To dociera do piłkarza, tym bardziej w dobie tych wszystkich mediów społecznościowych. Mówi o tym cała piłkarska Polska - zakończył.