Dlatego Urban nie powołał Walukiewicza. Totalne kuriozum!

Jan Urban przed rozpoczęciem zgrupowania miał kłopoty kadrowe. Z powodu kontuzji wypadł z gry m.in. Jan Bednarek. Selekcjoner w jego miejsce awaryjnie powołał Bartosza Bereszyńskiego.

Decyzja Urbana wywołała spore emocje, bo doświadczony stoper długo szukał klubu i związał się z drugoligowym Palermo dopiero po rozpoczęciu sezonu. Tymczasem w Serie A w barwach Sassuolo regularnie gra Sebastian Walukiewicz.

- To są decyzje trenerskie. Jeden trener woli takiego zawodnika o takiej czy innej charakterystyce, drugi trener innego. Ja wspominałem już o tym, że Walukiewicz ostatnio cały czas gra na prawej obronie, my prawą obronę mamy zabezpieczoną odpowiednio. Uważam, że tam nie potrzebujemy kolejnego zawodnika. Mógłby być na pozycji prawego środkowego stopera, ale tak zdecydowałem. Poza tym Walukiewicz mógł tutaj być, ale nie jest - komentował Urban.

Absencja 25-latka na zgrupowaniu kadry była jednym z wątków poruszonych w "Piłkarskim Salonie" na kanale Meczyki na YouTube. Piotr Dumanowski twierdzi, że powód był zaskakujący.

- Z tego co wiem, to Walukiewicz miał być powołany, ale trudno było się z nim skontaktować. Selekcjoner przemycił to między wierszami na konferencji prasowej. Jan Urban planował go powołać. Selekcjoner pewnie nie chciał spalić tego, że wyszła taka sytuacja - komentował Dumanowski.

- Walukiewicz tak naprawdę nie jest prawym obrońcą. Sassuolo gra tak zwaną hybrydą. Argument o tym, że nie został powołany, bo gra na prawej obronie, jest przestrzelony - dodał.