"Dopuszczam myśl, że jestem potworem". Szczęsny szczerze o relacjach z ojcem

10 października na Amazon Prime Video premierę będzie miał film o Wojciechu Szczęsnym. Sporą część opowieści zajmuje konflikt golkipera FC Barcelony z ojcem, Maciejem.

- To była świadoma decyzja, ile prywatności jestem w stanie pokazać. Wybrałem bardzo oszczędną opcję. Nie chciałem prać medialnych brudów z moim tatą. Producent tego filmu nie jest sędzią tego konfliktu. Pokazuje dwie strony i opinie ludzi, którzy się zupełnie nie zgadzają. To była trudna decyzja - na ile to jest szczerość, a na ile byłby to brak klasy. Powiedziałem dużo więcej, niż jest pokazane na ekranie. Uważam, że na ekranie jest tyle, z czym ja się czuję komfortowo. Więcej po prostu bym nie chciał - przyznał Szczęsny.

- Jesteśmy na pewno podobnie uparci. Piłka nożna jest takim zawodem, w którym musisz nauczyć się budować relacje z innymi ludźmi. Wydaje mi się, że jestem w tym całkiem niezły. Kiedy dwie osoby oceniają tę samą relację i jedna mówi, że jest zdrowa, a druga, że nie, to moim subiektywnym zdaniem rację ma ta osoba, która twierdzi, że ta relacja jest niezdrowa. Druga strona po prostu tego nie widzi - dodał.

- Jak teraz o tym myślę, to za bardzo całe życie bałem się swojego ojca. Uważam, że najbardziej zdrową relację z moim ojcem mam dzisiaj, kiedy jej nie ma. I to najwięcej mówi o tej relacji - stwierdził.

W rozmowie z Kanałem Sportowym Szczęsny bardzo szczerze wypowiedział się na temat relacji z ojcem. Nie ukrywał, że jest mu wstyd, że wszystko tak się potoczyło.

- Nie chciałbym, żeby ktoś pomyślał, że nie rozmawiam ze swoim ojcem, bo on jest potworem. Dopuszczam do siebie myśl, że to ja jestem potworem, bo nie rozmawiam ze swoim ojcem. Uważam, że mam swoje powody. Ale nie wstydzę się powiedzieć, że jest mi wstyd, jeśli chodzi o tę relację. W tej sytuacji nikt nie wygrywa, ale tego nie mogło zabraknąć w filmie, jakkolwiek byłoby to niewygodne czy nie jest dobrym przykładem dla innych - zakończył.