Dotkliwa kara dla pijanego sędziego. Odgwizdał rzut karny "z kapelusza", nie współpracował z asystentami

4 grudnia w lidze kongijskiej odbywało się spotkanie Aigles du Congo z AC Rangers. Sędzią głównym tego starcia był doświadczony Romain Diasitua. Miało ono niecodzienny przebieg.

Arbiter wsławił się odgwizdaniem rzutu karnego w sytuacji, w której nie było mowy o faulu, brakiem współpracy ze swoimi asystentami, a także złym zarządzaniem czasem. Zakończył bowiem starcie w 87. minucie, gdy Aigles prowadzili z Rangers 2:1.

Po ostatnim gwizdku piłkarze gospodarzy zeszli z boiska. Uznali bowiem decyzję arbitra za wiążącą w przeciwieństwie do gości, którzy chcieli doprowadzić do wyrównania. Kilka dni temu tamtejsza federacja zabrała się za wyjaśnianie wydarzeń w kontrowersyjnym meczu.

26 grudnia Kongijski Związek Piłki Nożnej zdecydował się przyznać walkower ekipie AC Rangers, uznając, że zawodnicy Aigles de Congo poddali spotkanie, przedwcześnie schodząc do szatni. Niedługo później ujawniono jednak, co stało za zaskakującym zachowaniem arbitra.

Okazało się, że Romain Diasitua prowadził starcie w stanie nietrzeźwości. W związku z tym postanowiono o jego zawieszeniu na półtora roku od daty opublikowania komunikatu.

Tego samego dnia dotkliwe kary otrzymali również dwaj inni rozjemcy. Podczas meczu Aigles du Congo z AS Dauphin Noir asystent Dominique Vangu wprowadził w błąd sędziego głównego Azangę Kalambę, nakłaniając go do podyktowania rzutu karnego. Drugi z arbitrów uwierzył mu, choć znajdował się bliżej całej sytuacji. Obaj zostali zawieszeni na dwa lata.