Spora niespodzianka w LM! W Stambule było gorąco [WIDEO]

Przed pierwszym gwizdkiem spotkania w Turcji za faworytów do zwycięstwa uchodzili gospodarze. Już od samego początku zespoły szły jednak łeb w łeb.

W 24. minucie wydawało się, że belgijski klub stanie przed świetną szansą, aby wyjść na prowadzenie. Lucas Torreira z Galatasaray powalił Anouara Ait El Hadjego we własnym polu karnym i wszystko wskazywało na to, że Royal Union SG otrzyma "jedenastkę".

Arbiter, Jose Sanchez, początkowo nie był pewny swej decyzji i postanowił skorzystać z systemu VAR. Po wideoweryfikacji stwierdził, że Urugwajczyk nie dopuścił się przewinienia, co odbiło się szerokim echem w social mediach.

Finalnie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Na drugą część rywalizacji bardziej zmotywowani wybiegli zawodnicy gości. Royal Union SG od razu naciskał, narzucając wysokie tempo gry.

Presja belgijskiego zespołu przyniosła w końcu efekty. W 57. minucie Adem Zorgane posłał centrę w kierunku Promise Davida, który z bliskiej odległości zapakował piłkę do siatki. Royal Union SG prowadził 1:0.

W 63. minucie doszło do spięcia zawodników obu zespołów. Piłkarze rzucili się sobie do gardeł. W rezultacie arbiter ukarał wspomnianego Torreirę, Anana Khalailiego i Davinson Sancheza żółtymi kartkami.

W końcówce Galatasaray musiało radzić sobie w dziesiątkę. Dwie żółte kartki w ciągu dziewięciu minut zarobił Arda Unyay i wyleciał z boiska. Rezultat meczu nie zmienił się do ostatniego gwizdka. Royal Union SG pokonał w Stambule Galatasaray wynikiem 1:0.