Dwa gole na początek kolejki. Wisła Płock znów bez zwycięstwa
Podział punktów na otwarcie jedenastej kolejki Ekstraklasy. Lechia Gdańsk zremisowała z Wisłą Płock 1:1.
Gospodarze od początku atakowali z dużą werwą. Bardzo aktywny był Aleksandar Ćirković. Najpierw jego świetny strzał z dystansu sparował Rafał Leszczyński. Później Serb w dogodnej sytuacji kopnął tylko w boczną siatkę.
Lechia objęła prowadzenie w 29. minucie. Po wrzucie z autu doszło do zamieszania w polu karnym, piłkę przejął Sezonienko i płaskim strzałem pokonał Leszczyńskiego.
Wisła niby atakowała, ale niewiele z tego wynikało. Niedawny lider Ekstraklasy przed przerwą nie oddał żadnego celnego strzału na bramkę Lechii.
Goście wzięli się do roboty po przerwie. Wyrównali już w 49. minucie. Po rzucie wolnym na bramkę kropnął Dani Pacheco, piłka odbiła się od poprzeczki, a do siatki wepchnął ją Marcin Kamiński.
Wisła była coraz groźniejsza. Znakomitą okazję miała w 68. minucie. Po ładnej akcji z powietrza strzelał Dominik Kun, ale z dziesięciu metrów uderzył nad poprzeczką.
Końcówka nie przyniosła żadnej z drużyn zwycięskiego gola. Wisła, która nie wygrała już czwartego meczu z rzędu, z osiemnastoma punktami na razie zajmuje czwarte miejsce. Lechia jest ostatnia. Ma siedem punktów.