Dyrektor Śląska Wrocław zabrał głos w sprawie niedoszłego transferu. Wszystko wytłumaczył

W ostatnich dniach Śląsk Wrocław testował Theo Vallsa. Francuz, mający w swoim CV przeszło 50 meczów w Ligue 1, jest obecnie wolnym zawodnikiem.

Polski klub miał już dla 27-latka przygotowaną ofertę kontraktu. Dyrektor sportowy, David Balda, przekazał na Twitterze, że umowa byłaby skonstruowana jako 1+1+1.

- Kontrakt na 1+1+1, i około połowę mniej pieniędzy niż ostatnio zarabiał, co oznacza kontrakt do końca sezonu z automatycznym przedłużeniem po rozegranych meczach. W ten sposób chronimy klub przed nieudanym transferem, ale jednocześnie wyciągamy z gracza jego najlepsze umiejętności, ponieważ to od niego zależy, czy kontrakt zostanie przedłużony - napisał działacz.

Ostatecznie jednak 27-latek umowy nie podpisał, o czym informowaliśmy TUTAJ. Powodem takiej decyzji nie było jednak złe zaprezentowanie się na testach, ale otrzymanie bardziej intratnej propozycji z ojczyzny.

- W ciągu ostatnich 24 godzin Theo otrzymał ofertę życia na powrót do Francji, oferta kontraktu na 3 lata z natychmiastowymi gwarancjami. U nas nie miał gwarancji, musiałby walczyć o miejsce i zacząć na ławce - przekazał Balda.

- Theo i jego rodzina zdecydowali, że lepiej jest wziąć pewność i stabilność we Francji niż krótkoterminowy motywacyjny kontrakt w Śląsku. Theo sam przyszedł do nas, wyjaśnił dlaczego chce wrócić do Francji, my to zaakceptowaliśmy, on sam podziękował za szansę, pożegnał się z kolegami z drużyny i odleciał - podsumował.

Do tej pory Valls na poziomie profesjonalnym był związany tylko z jednym zespołem z Francji. Od 2015 do 2020 roku był związany z Nimes Olympique.