Dziekanowski wskazał błąd Iordanescu. "Wróciły stare demony"

Legia Warszawa w czwartek przegrała aż 1:4 z cypryjską Larnaką w meczu eliminacji Ligi Europy. Dariusz Dziekanowski w rozmowie z WP Sportowe Fakty wskazał przyczyny porażki.
Pierwsza polowa meczu w Larnace była naprawdę dobra w wykonaniu Legii. Dopiero później warszawianie dali się zdominować. Dariusz Dziekanowski mówił o największych grzechach "Wojskowych".
- W pierwszej części to Legia dominowała i nic nie wskazywało, że po ostatnim gwizdku będziemy rozmawiali w takim tonie. W drugiej zobaczyliśmy zupełnie inaczej spisujący się zespół. Wróciły stare demony - powiedział Dziekanowski.
- To była drużyna z Warszawy sprzed pół roku. Grająca nierówno, niepotrafiąca utrzymać koncentracji. Przede wszystkim dlatego Legia przegrała to spotkanie wysoko, a Cypryjczycy ją wypunktowali - stwierdził.
Były reprezentant Polski w rozmowie z WP Sportowe Fakty mówił też o sadze z transferem Jana Ziółkowskiego. "Dziekan" uważa także, iż Edward Iordanescu niepotrzebnie zmieniał większość składu w ostatnim meczu ligowym.
- Ta saga była zupełnie niepotrzebna. Tego typu transferów nie przeprowadza się na początku sezonu, budując drużynę. Czas na to był przed rozpoczęciem rozgrywek albo w okienku zimowym, w trakcie przerwy między jedną, a drugą rundą. Myślę, że to nie pomogło ani Legii, ani Ziółkowskiemu i również miało wpływ na rezultat czwartkowego spotkania - przyznał.
- Edward Iordanescu dopiero tworzy ten zespół. Absolutnie nie należało w tej chwili rotować składem. Piłkarze mogą być zmęczeni po kilkunastu rozegranych meczach, a nie na samym początku sezonu. W tej fazie powinni się zgrywać i wchodzić w odpowiedni rytm. Iordanescu obrał niewłaściwą koncepcję, która jak widać się nie sprawdziła - ocenił.