"Miał monopol na władzę". Ekspert ocenił działania dyrektora Widzewa
Bartłomiej Stańdo ocenił na kanale Meczyki na YouTube zmiany w Widzewie Łódź. Jego zdaniem odejścia dyrektora sportowego i dyrektora ds. rekrutacji można było się spodziewać.
W środowy poranek Widzew Łódź dokonał zmian personalnych w gabinetach. Poleciały głowy dyrektora sportowego Mindaugasa Nikoliciusa i dyrektora ds. rekrutacji Igora Ceriny.
Za transfery odpowiadać ma od tej chwili Dariusz Adamczuk. Kilka tygodni temu działacz przeniósł się do Widzewa razem z Piotrem Burlikowskim oraz Sławomirem Rafałowiczem.
Ruch klubu na kanale Meczyki na YouTube ocenił dziennikarz związany z Widzewem, Bartłomiej Stańdo. Oznajmił, że zwolnienie Nikoliciusa i Ceriny po zatrudnieniu Adamczuka kompletnie go nie zaskakuje.
- Witam serdecznie z "piekiełka". Niektórzy w Widzewie są strącani w te czeluścia. Teraz padło na Mindaugasa Nikoliciusa. Ja nie jestem tym zdziwiony, bo przyjście Dariusza Adamczuka sugerowało, że nie wszystko jest w porządku, jeśli chodzi o zarządzanie Widzewem. Nikolicius miał monopol na władzę, rozmawiając z nim, wielokrotnie podkreślał, że tylko od niego zależy, czy przyjdzie dany zawodnik, czy konkretny trener będzie nadal prowadził zespół. Wszystko latem należało do Nikoliciusa. Miał władzę, dostał środki na przebudowę zespołu, a efekty są na razie mizerne. Stąd nie dziwi to zwolnienie - wyznał.
- Nie chcę znęcać się nad dyrektorem sportowym. To nie jest tak, że wszystko, co zrobił Nikolicius, było złe. Niektóre ruchy transferowe wykonał nieźle, ale nie ma co ukrywać, że przepłacił za wielu piłkarzy. Wydał naprawdę mnóstwo pieniędzy. Oczywiście to są pieniądze Roberta Dobrzyckiego, jeśli chce, to może kupić 17 Zeqirich. Bogu dzięki, że chce własne środki przeznaczać na Widzew. Natomiast dyrektor sportowy musi bardziej odpowiedzialnie podchodzić do wydatków właściciela. A ta oszczędność nie zawsze była na pierwszym miejscu, złota karta cały czas szła w ruch - uciął na kanale Meczyki na YouTube.
Widzew Łódź plasuje się na 12. miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Traci sześć punktów do pozycji zapewniającej grę w eliminacjach Ligi Konferencji, ma także cztery oczka przewagi nad strefą spadkową.
Oglądaj program na kanale Meczyki:
