El. ME. Wojciech Szczęsny przestrzega kolegów z reprezentacji Polski. "Trochę się tego obawiam"

Polacy rozpoczęli eliminacje od czterech zwycięstw. Choć nasz zespół już po losowaniu był uznawany za głównego faworyta do awansu i szybko wypracował sobie sporą przewagę nad resztą stawki, to Szczęsny zaznacza, że zdobywanie punktów w naszej grupie wcale nie jest łatwe.

- Trzeba się solidnie napracować i nabiegać. Nastroje są jednak oczywiście pozytywne. Bo kiedy, jeśli nie teraz? Jesteśmy bliżej awansu niż dalej. Mamy 12 punktów, a do zapewnienia awansu potrzeba pewnie 20. Wywalczyliśmy już zatem ponad połowę niezbędnych oczek, choć jeszcze nie jesteśmy na półmetku kwalifikacji. Dlatego nastawiam się wyłącznie na pozytywne wyniki w dwóch najbliższych meczach - stwierdził Szczęsny.

Jego zdaniem w obecnej sytuacji kadrowicze mogą zaszkodzić sami sobie.

- Trochę obawiam się o utrzymanie koncentracji. Jako lider musimy się z tym jednak mierzyć. I nie dopuścić teraz do rozprężenia. Tyle że każdemu życzę, żeby miał tylko takie obawy. Zdecydowanie lepsze są wiara i pewność siebie, które towarzyszą nam teraz, niż jakiś strach i duży niepokój, kiedy brakuje zwycięstw - podkreśla Szczęsny.

Polacy w najbliższych dniach rozegrają dwa mecze. W piątek zmierzą się na wyjeździe ze Słowenią, a w poniedziałek podejmą Austrię.