Jasny sygnał Fabiańskiego. Tam może zagrać w przyszłym sezonie

Niebawem minie już 17. rocznica pobytu Łukasza Fabiańskiego na Wyspach Brytyjskich. Po transferze z Legii Warszawa golkiper bronił barw Arsenalu i Swansea City, a od 2018 roku przywdziewa trykot West Hamu.

Z końcem sezonu wygasa umowa "Fabiana" z "Młotami". Zawodnik nie przymierza się jednak na razie do podążenia śladami Artura Boruca i powrotu do Polski. Przyznał, że jest po pierwszych rozmowach kontraktowych z londyńskim klubem.

- Jeśli będę miał zostać w klubie, to po prostu porozmawiamy na ten temat. Podchodzę do tego na spokojnie. Czekam na zakończenie sezonu. Pojawiały się pewne rozmowy, ale kluczowy był intensywny okres z dużą dawką spotkań co trzy dni. Zajmowałem się zwłaszcza kwestiami sportowymi, by nie mieć innych aspektów z tyłu głowy - powiedział.

- Raczej się nie zastanawiałem [nad powrotem do Legii - przyp. red.], ale zobaczymy, co życie przyniesie i co może się pojawić. Rozmawiamy w ostatnim czasie dużo na gruncie rodzinnym. Patrzymy na teraz zwłaszcza na sytuację naszego syna. On jest dla nas priorytetem i chcielibyśmy jak najdłużej pozostać w Anglii - dodał w rozmowie z TVP Sport.

West Ham stracił co prawda szansę na zdobycie Ligi Europy w obecnym sezonie, lecz nadal zachowuje możliwość zakwalifikowania się do kolejnej edycji europejskich pucharów. "Młoty" zajmują obecnie ósme miejsce w tabeli ze stratą pięciu punktów do szóstego Manchesteru United.

W kolejnym spotkaniu na podopiecznych Davida Moyesa czeka twardy orzech do zgryzienia. We wczesne sobotnie popołudnie zmierzą się oni bowiem z Liverpoolem.