Fatalne wieści dla FC Barcelony. Nawrót kontuzji etatowego obrońcy

Kibice "Dumy Katalonii" mogli przeżyć małe deja vu. Dwa miesiące temu Roberto naderwał mięsień uda w spotkaniu z Atletico. Z tego powodu Hiszpan opuścił ponad dziesięć spotkań.

Wczoraj wychowanek Barcelony wrócił do podstawowej jedenastki. Ronald Koeman wystawił go na mecz w Pucharze Króla przeciwko Granadzie.

"Blaugrana" po dogrywce awansowała dalej. Roberto nie dokończył jednak tego spotkania. W 57. minucie opuścił boisko, trzymając się za udo, które dopiero co zostało wyleczone.

Testy przeprowadzone po powrocie do Katalonii potwierdziły, że doszło do nawrotu kontuzji. Klub nie podał, jak długo Roberto może pauzować, ale w najlepszym wypadku pojawi się na boisku dopiero w marcu.

To rodzi spory problem dla trenera Barcelony. Już w połowie lutego Katalończycy zmierzą się z PSG w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Pozycja prawego obrońcy może być kluczowa dla losów dwumeczu. To piłkarz z tej pozycji prawdopodobnie będzie odpowiedzialny za indywidualne krycie gwiazdy rywali, Neymara. Miejsce niedysponowanego Roberto mogą zająć Sergino Dest lub Oscar Mingueza.