FC Barcelona. Laporta oskarżony o używanie narkotyków i nieprawidłowości przy transferze Lewandowskiego

Sostres współpracuje z dziennikiem "ABC". Prowadzi też bloga, na którym kilka dni temu zasugerował, że Laporta ma problem z narkotykami i wyprowadza pieniądze z klubowej kasy.

- Czułem litość widząc Laportę porwanego przez demony. Wszyscy zauważyli jego nieustanne wizyty w toaletach, wydawane tam przez niego hałasy i maskowanie swojego stanu za pomocą kropli do oczu. (...) Jeśli sobie nie poradzi, jedyne, co go czeka, to albo nagła śmierć albo w dłuższej perspektywie skomplikowana przyszłość kryminalna - pisał Sostres o zachowaniu Laporty podczas czwartkowego El Clasico.

Zdaniem dziennikarza stan fizyczny prezydenta Barcelony jest "opłakany". Przedstawiciele Realu mieli być wręcz "zmrożeni z powodu jego degradacji. Pracownicy Barcelony mają być z kolei tchórzami, którzy nie potrafią pomóc swojemu szefowi.

Sostres zarzuca Laporcie także nieprawidłowości finansowe. Mają one dotyczyć także rozliczeń związanych z transferem Roberta Lewandowskiego.

- Jeśli chodzi o Barcę, to nie myśl, że transfery dokonane przez przyjaciół lub rodzinę nie zostawiają śladów. Znam dwóch dziennikarzy, którzy badają, gdzie podziało się 10 mln euro z prowizji za transfer Lewandowskiego - pisał Sostres.

Dziennik "Sport" twierdzi, że Laporta pozwie dziennikarza do sądu. Prezydent Barcelony miał uznać jego wpis za przekroczenie wszelkich granic.

Sostres zdążył już skomentować te doniesienia. Skupił się na katalońskich dziennikarzach, którzy - jak twierdzą - chodzą na pasku klubu.

- Napisali o ostatnim przystanku pociągu, ale nie wyjaśnili, skąd jedzie i co przewozi. To jest właśnie katalońskie dziennikarstwo. Media nie potrafią odnieść się do prawdy - kpi Sostres.