FC Bayern. "Złota Piłka odjechała Robertowi Lewandowskiemu. Promowani będą inni zawodnicy"

Czy najbardziej prestiżowa indywidualna nagroda w światowym futbolu trafi kiedyś w ręce 32-latka? Według wielu Robert Lewandowski był głównym faworytem do zdobycia Złotej Piłki w zeszłym roku. Wówczas "France Football" odwołało jednak plebiscyt ze względu na pandemię koronawirusa.

Od stycznia do marca "Lewy" prezentował się znakomicie i nie brakowało opinii, że tym razem sięgnie po nagrodę. Później jego plany pokrzyżowała kontuzja. Przez nią nie wystąpił w dwumeczu z PSG w Lidze Mistrzów, a Bayern musiał uznać wyższość rywali.

Jacek Bąk nie wierzy, że Złota Piłka trafi w tym roku w ręce Lewandowskiego. W rozmowie z "Onetem" bardzo jasno wyraził swoją opinię na ten temat.

- Gdyby Robert obronił trofeum, bez wątpienia otrzymałby tę nagrodę, a tak pojawili się inni kandydaci, chociażby z PSG. Promowani będą inni zawodnicy - powiedział Bąk.

- Jesteśmy Polakami i życzylibyśmy sobie sukcesu naszej kadry na Euro. Na razie wygląda to wszystko tak, że nie wiemy, gdzie zmierza nasza reprezentacja, co nie wróży za dobrze. Miejmy nadzieję, że trafimy z formą i coś osiągniemy, ale tak jak wspominałem, najważniejsze trofeum w perspektywie zdobycia Złotej Piłki, czyli Champions League, już Lewandowskiemu odjechało - dodał.

Teraz 32-latkowi pozostała walka o mistrzostwo Niemiec i pobicie legendarnego rekordu Gerda Muellera pod względem największej liczby bramek zdobytych w jednym sezonie Bundesligi.

- Przed kontuzją byłem pewien, że pobije ten rekord. Teraz przekonany o tym nie jestem, bo jednak powrót po kontuzji to trudniejsza sprawa. Trzeba mu oddać, że wykonał kawał dobrej roboty, ale w ogólnej perspektywie zdobycia Złotej Piłki najważniejszy jest triumf w Lidze Mistrzów. Tego już nie osiągnie - zakończył Bąk.