Festiwal błędów w meczu Miedzi Legnica z Radomiakiem Radom! Ekstraklasa wróciła w "pięknym" stylu [WIDEO]
Rozgrywki Ekstraklasy wróciły z prawdziwym przytupem. W spotkaniu Miedzi Legnica z Radomiakiem Radom padł bezbramkowy remis.
Wbrew pozorom mecz od początku toczył się w szybkim tempie. W 6. minucie wydawało się, że Radomiak zdoła stworzyć zagrożenie pod polem karnym rywali. Dobrze zapowiadającą się akcję zmarnował jednak Lisandro Semedo, który posłał centrę w trybuny.
Kilkadziesiąt sekund później Angelo Henriquez odnalazł się w polu karnym Radomiaka, po czym oddał sytuacyjny strzał lewą nogą. Piłka nie leciała jednak w światło bramki. W 13. minucie obrońcy z Radomia zablokowali strzał Maxime'a Domingueza. W odpowiedzi Mateusz Abramowicz obronił uderzenie z rzutu wolnego.
W 25. minucie Roberto Alves zagrał na ścianę z Leonardo Rochą. Szwajcar zszedł na lewą nogę, ale uderzył prosto w dobrze ustawionego Abramowicza.
W 32. minucie bramkarz Miedzi zaliczył kolejną skuteczną interwencję. Tym razem złapał futbolówkę po strzale Luisa Machado. Pod koniec pierwszej połowy znów zakotłowało się pod bramką gospodarzy z Legnicy. Mateusza Abramowicza nie zdołał pokonać jego brat, Dawid.
Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis. Niedługo po zmianie stron Miedź wyszła z dobrze zapowiadającym się kontratakiem. Piłkę zgubił jednak Luciano Narsingh.
W 58. minucie wymarzonej sytuacji na zdobycie bramki nie wykorzystał Koldo Obieta. Hiszpan znalazł się tuż przed bramką Radomiaka, dostał dobre podanie, ale akcję zakończył strzałem w słupek.
W 90. minucie Abramowicz wygrał pojedynek z Machado. Ostatecznie żadna z drużyn nie zdołała trafić do siatki. Po remisie Radomiak zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli. Miedź jest przedostatnia.