Festiwal goli w meczu Śląska Wrocław z Lechem Poznań. Sześć trafień i podział punktów [WIDEO[

Pierwszą bramkę w tym meczu strzelił Lech Poznań. Mikael Ishak trafił już w 7. minucie meczu, ale na odpowiedź Śląska Wrocław nie trzeba było długo czekać. Dzięki dwóm szybkim golom Piotra Celebana i Mathieu Scaleta w 14. minucie było 2:1 dla podopiecznych Lavicki. Śląsk w ciągu dwóch minut strzelił dwa gole po rzutach rożnych - tu dała o sobie znać słaba organizacja obrony "Kolejorza" przy stałych fragmentach, nie po raz pierwszy w tym sezonie.

W pierwszej połowie padły jeszcze dwie bramki - oba autorstwa piłkarzy Lecha Poznań. Najpierw w 28. minucie stan meczu wyrównał Daniel Ramirez, a zaledwie 4 minuty później kolejnego gola dorzucił Mikael Ishak, który instynktownym strzałem posłał piłkę do bramki po dośrodkowaniu Tiby. Do przerwy Lech prowadził ze Śląskiem 3:2.

Druga odsłona o wiele lepiej rozpoczęła się dla Śląska. Kilka minut po jej rozpoczęciu Puchacz faulował Musondę we własnym polu karnym, a jedenastkę na gola zamienił Robert Pich. Decyzja sędziego wywołała kontrowersje, ale wydaje się, że była ona słuszna.

Obie drużyny bardzo intensywnie atakowały bramkę rywala, konstruowały groźne akcje i oddawały strzały, ale żadnej z nich nie udało się zdobyć gola, który przesądziłby o zwycięstwie. Dużo bliżej celu był zespół gości. Mikael Ishak trafił nawet piłką w poprzeczkę, ale bramki strzelić się nie udało. Ostatecznie Lech i Śląsk zremisowały 3:3 i podzieliły się punktami.

W następnej kolejce Ekstraklasy Śląsk Wrocław zmierzy się na wyjeździe z Pogonią Szczecin, a Lech Poznań podejmie Wartę Poznań w derbach stolicy Wielkopolski.