FIFA pod ostrzałem kibiców. Poszło o ceny biletów na mundial
FIFA spotkała się z gigantyczną krytyką ze strony fanów. Poszło o ceny wejściówek na mundial. Bilety miały być tanie, a... takie nie są.
Pozostało już wyłącznie kilka miesięcy do najbliższych mistrzostw świata w piłce nożnej. Nadchodząca rywalizacja odbędzie się w trzech państwach: Kanadzie, Meksyku i Stanach Zjednoczonych.
Po raz pierwszy w dziejach w światowym czempionacie wystąpi 48 kadr. W poprzednich latach awans do finałowych zawodów mogły wywalczyć 32 reprezentacje.
W ostatnich tygodniach ogłoszono ceny wejściówek na spotkania. Miały one zacząć się od 60 dolarów, a najdroższe bilety na finał miały kosztować 6730 dolarów.
FIFA przeznacza osiem procent z puli wejściówek na każde starcie federacjom, a te sprzedają je swoim kibicom. Okazuje się, że nie będą oni mieli okazji kupić biletów we wspomnianych cenach.
Światowa organizacja zdecydowała się bowiem usunąć tanie wejściówki z puli dla związków. W Niemczech kosztują one od 180 do 700 dolarów za mecze fazy grupowej oraz od 4185 do 8680 dolarów za spotkanie finałowe. W Anglii pełny pakiet ośmiu biletów, z uwzględnieniem ewentualnego finału, ma kosztować przeszło siedem tysięcy dolarów.
To wywołało protest Europejskiego Stowarzyszenia Kibiców. Opublikowało ono specjalne oświadczenie, zarzucając światowej federacji, że "zdradza ideały i tradycję mundialu" i "ignoruje wkład fanów w widowisko sportowe". Określiło ceny jako "wygórowane" oraz wystosowało apel do FIFA o natychmiastowe wstrzymanie sprzedaży wejściówek.
Skrytykowano także wprowadzenie dynamicznego modelu cenowego zależnego od popytu. Ograniczył on dostępność tanich biletów, zaś ceny wejściówek na mecz otwarcia sięgnęły 180 dolarów.
Jak dotychczas w drodze losowania sprzedano prawie dwa miliony biletów. Sprzedaż potrwa do 13 stycznia, każda osoba może ubiegać się o cztery bilety na jedno starcie oraz 40 na cały turniej.