Frderiksen już wie, kiedy Lech strzeli gole Piastowi. "To będzie ekstremalnie nudne"
Lech Poznań może w ostatniej kolejce przypieczętować zdobycie mistrzostwa Polski. Niels Frederiksen jest pewny sukcesu swojej drużyny.
Lech w ostatniej kolejce musi wygrać z Piastem. Inny wynik może sprawić, że straci tytuł na rzecz Rakowa Częstochowa.
Poznaniacy w końcówce sezonu mają spore problemy kadrowe. W ostatnich meczach z powodu urazów nie zagrali Radosław Murawski, Bartosz Salamon czy Filip Jagiełło. Przeciwko Piastowi na boisku nie pojawią się też wykartkowany Patrik Walemark czy Daniel Hakans.
- Mimo problemów wyglądaliśmy ostatnio dobrze. Udźwignęliśmy presję, z siedmiu ostatnich meczów wygraliśmy pięć, a dwa razy zremisowaliśmy. Nie mam większych wątpliwości co do składu. Musimy być mocni mentalnie i poradzić sobie z emocjami. To będzie ważne, zawodnicy znają stawkę meczu, ja mam jednak dobre przeczucie co do tego pojedynku - powiedział Frederiksen.
Duńczyk podkreśla, że Piast jest silny w defensywie. W rundzie jesiennej "Kolejorz" nie potrafił mu strzelić gola. Było 0:0. Taki wynik w sobotę nie zadowoli "Kolejorza".
- Nam podoba się to, że mamy wszystko w swoich rękach. Nie możemy się już doczekać tego meczu, chcemy wygrać. Widzę po zawodnikach spokój i koncentrację. Czeka nas trudny bój, ale chcemy po tym meczu wszystkich uszczęśliwić - podkreśla trener Lecha.
Frederiksen był pytany, czy w związku ze stawką meczu zmieni sposób przygotowania drużyny do gry. Duńczyk odpowiedział w zaskakujący sposób.
- To będzie ekstremalnie nudne. W sobotę pospacerujemy po lesie, będzie obiad, odprawa, potem będzie rozgrzewka, a po niej przyjdzie mecz. Strzelimy jednego gola, będzie przerwa, potem strzelimy drugiego i wygramy - podsumował Frederiksen.