Gorąco w Arce. Tak Szwarga skomentował lanie od Zagłębia
Arka Gdynia przegrała z Zagłębiem Lubin aż 0:4. Po meczu swoich piłkarzy nie oszczędzał Dawid Szwarga.
Spotkanie było rozstrzygnięte już po pierwszej połowie. Zagłębie strzeliło w niej wszystkie gole. Arka nie było w stanie odpowiedzieć na te ciosy.
Szwarga po meczu nie unikał gorzkich słów. Podkreślał, że jego zawodnicy nie byli w stanie zrealizować przedmeczowych założeń.
- Fatalne wejście w mecz, wręcz niedopuszczalne. Byliśmy przygotowani na to, że Zagłębie gra długimi podaniami oraz z kontrataku. Chcieliśmy zepchnąć nisko rywala, a nie łatwo tracić piłkę — tym napędzaliśmy przeciwnika. Z kontrataków i stałych fragmentów gry tworzył wiele sytuacji. Wszystkie wykorzystał na początku meczu — komentował Szwarga.
Trener Arki próbował wstrząsnąć swoją drużyną. Już w przerwie dokonał czterech zmian. Nie zaowocowało to jednak nawet honorowym golem.
- Na pewno ja jako trener muszę wyciągnąć konsekwencje wobec graczy, którzy nie przygotowali się do spotkania tak, jak powinni. Dlatego musieliśmy zrobić cztery zmiany w przerwie. Odpowiedzialność biorę na siebie i będę pierwszą osobą, która stanie do wywiadów — mówił Szwarga.
- Musimy zareagować i być razem, by pokazać, że jesteśmy sportowcami na poziomie Ekstraklasy. Dobre nastawienie to jest nasza baza i musimy do tego wrócić, bo tylko tak jesteśmy w stanie punktować — podsumował trener beniaminka.
Arka spróbuje zmazać plamę w sobotę. Nie będzie o to łatwo — zagra u siebie z drugą w tabeli Cracovią.