Górnik Zabrze zremisował na własnym stadionie z Wisłą Plock

Trener Marcin Brosz podobnie jak w pierwszej ligowej kolejce w podstawowym składzie postawił na wielu młodych zawodników. Na ławce rezerwowych ponownie usiedli m.in. Igor Angulo i Jesus Jimenez.

Gospodarze od początku meczu mieli sporo problemów z grą w ataku. Lepiej w ofensywie radzili sobie płocczanie, którzy jednak mieli problemy, aby stworzyć sobie bramkowe okazje.

Najlepszą szansę na objęcie prowadzenie Wisła miała jednak dopiero w 35. minucie. Po dośrodkowaniu Giorgi Merebaszwiliego przed bramką Górnika powstało duże zamieszanie. Strzał Niko Vareli fantastycznie obronił Tomasz Loska, a próbującego dobijać Ricardinho zatrzymał Dani Suarez.

Przed przerwą goście oddali dwa celne strzały, a zabrzanie ani jednego.

Druga część spotkania znakomicie rozpoczęła się dla Wisły. Bramkę na 1:0 zdobył Ricardinho, który wykorzystał podanie Mateusza Szwocha.

Gol nie zmienił jednak ogólnego obrazu. Wisła dalej grała ofensywniej, szukając drugiego trafienia. Bliski, aby ponownie wpisać się na listę strzelców był Ricardinho, który mając pustą bramkę za długo czekał ze strzałem i został zatrzymany przez Michała Koja.

W kolejnych minutach podopieczni Dariusza Dźwigały byli cały czas drużyną lepszą, jednak nie potrafili tego potwierdzić drugim trafieniem.

Trener Marcin Brosz widząc co się dzieje szybko posłał do gry Jimeneza i Angulo. Drugi z Hiszpanów w 75. minucie wyrównał. Wisła mogła szybko odzyskać prowadzenie jednak znakomitej okazji nie wykorzystał Mateusz Szwoch.

W końcówce meczu oba zespoły miały jeszcze swoje szanse na zdobycie decydującej bramki, jednak żadnej nie wykorzystały i podzieliły się punktami.

Po dwóch kolejkach Górnik ma na koncie dwa punkty, a Wisła jeden.

* * * * * *