Gromy na Stamford Bridge! Gol za golem, niespodziewany wynik

Chelsea była wyraźnym faworytem wtorkowego spotkania. Bournemouth zdobyło zaledwie cztery punkty w dziewięciu poprzednich kolejkach Premier League. Ekipa Andoniego Iraoli nie zamierzała jednak przejmować się wcześniejszymi niepowodzeniami i szybko objęła prowadzenie w Londynie. W 6. minucie Robert Sanchez obronił pierwszy strzał Davida Brooksa, ale był już bezradny przy dobitce Walijczyka, który otworzył wynik.

W 11. minucie Estevao przewrócił się w polu karnym po starciu z Semenyo. Sędzia po analizie VAR odgwizdał jedenastkę dla gospodarzy. Cole Palmer płaskim strzałem wykorzystał karnego.

W 19. minucie Brooks nie wykorzystał doskonałej sytuacji na zdobycie drugiej bramki. Tym razem przegrał pojedynek z Sanchezem. Po przeciwnej stronie boiska kluczową interwencję w defensywie zaliczył Hill, zatrzymując Garnacho. Nikt nie zablokował za to Fernandeza, który strzałem w okienko zapewnił Chelsea prowadzenie.

Bournemouth ruszyło do odrabiania strat. Najpierw Tavernier huknął nad poprzeczką. W 28. minucie do siatki z bliskiej odległości trafił Kluivert, wykorzystując przypadkowe zagranie Chalobaha.

Emocjonująca pierwsza połowa zakończyła się remisem 2:2. Na drugą odsłonę nie wyszli Acheampong i Garnacho, których zmienili Reece James oraz Pedro Neto.

W 48. minucie Semenyo kropnął nad poprzeczką. Delap odpowiedział niecelną główką. Później Petrović uratował "Wisienki", zatrzymując Estevao. W 71. minucie Serb obronił główkę Fofany. W pewnym momencie Jimenez próbował przelobować Sancheza z połowy boiska. Bramkarz "The Blues" spokojnie złapał futbolówkę.

W 75. minucie Fernandez zmarnował dogodną okazję, uderzając w trybuny. Po chwili Pedro główkował nad bramką. W doliczonym czasie Unal mógł zapewnić 'Wisienkom" komplet punktów, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Mecz zakończył się wynikiem 2:2. Chelsea zajmuje piąte miejsce w Premier League, a Bournemouth jest na 15. lokacie.