Haaland rządzi. Znów wygrał mecz dla Manchesteru City

Bournemouth to największa sensacja tego sezonu. Przed dziesiątą kolejką drużyna Andoniego Iraoli zajmowała drugie miejsce w tabeli. Wyprzedzał ją tylko Arsenal.

Bohaterem Manchesteru City kolejny raz okazał się Erling Haaland. Norweg dał swojej drużynie prowadzenie w 17. minucie. Dostał podanie od Rayana Cherkiego, przebiegł z piłką przez pół boiska i pewnie wykończył sytuację sam na sam z bramkarzem gości.

Bournemouth się nie poddawało. W 25. minucie był już remis. Stan meczu wyrównał Tyler Adams.

Niedługo później po raz drugi uderzył Haaland. Do bramki trafił w podobnych okolicznościach co w pierwszym przypadku - znów wystartował za linię obrony, wpadł w pole karne i wykonał egzekucję. W dziesięciu kolejkach tego sezonu norweski napastnik zdobył już trzynaście bramek!

Goście po raz drugi próbowali odrobić straty, ale tym razem nie byli w stanie doprowadzić do remisu. Manchester City decydujący cios wyprowadził w 60. minucie. Wynik ustalił Nico O'Reilly.

Manchester City po zwycięstwie przesunął się na drugie miejsce w tabeli. Do Arsenalu traci sześć punktów. Liverpool i Bournemouth wyprzedza o jedno oczko.

Drużynę Pepa Guardioli czekają wkrótce kolejne wymagające mecze. W środę zagra w Lidze Mistrzów z Borussią Dortmund. Z kolei w następną niedzielę czeka ją mecz z Liverpoolem w Premier League.