Hajto żąda zmian w PZPN. Jego zwolniłby jako pierwszego
Tomasz Hajto uważa, że Polski Związek Piłki Nożnej potrzebuje świeżej krwi. Wskazał, kto w pierwszej kolejności powinien odejść z władz związku.
To nie są dobre dni dla polskiego futbolu. Seniorska reprezentacja przegrała z Finlandią 1:2. To niepowodzenie może jej poważnie zaszkodzić w walce o awans do mistrzostw świata. Z kolei młodzieżówka skompromitowała się na mistrzostwach Europy. W trzech meczach straciła aż jedenaście goli.
Słabe wyniki najważniejszych męskich kadr spowodowały rytualną dyskusję na temat stanu polskiego futbolu. Hajto uważa, że problemem są kwestie personalne.
- Są stanowiska w PZPN, które potrzebują przewietrzenia. Moim zdaniem Marcin Dorna tego potrzebuje. Dałbym mu odpocząć od PZPN - mówił Hajto w Polsacie Sport.
Dorna obecnie jest dyrektorem sportowym PZPN. W przeszłości prowadził m.in. kadrę U21, z którą zawiódł na całej linii podczas mistrzostw Europy w 2017 roku. Biało-czerwoni byli gospodarzami imprezy, ale odpadli już po fazie grupowej.
- Mówię o kompetencjach. Gdybym był prezesem PZPN, powiedziałbym: "Marcin, idź do Szkoły Trenerów i nie pokazuj się na chwilkę". Jest wielu byłych piłkarzy, którzy fenomenalnie daliby sobie radę - uważa Hajto.
Były reprezentant Polski nie jest też zwolennikiem Macieja Mateńki. Obecny wiceprezes PZPN ds. szkolenia zapewne utrzyma posadę po zbliżających się wyborach.
- Czasami świeżość umysłu i przerwa daje refleksję. Uważam, że Mateńko to nie jest osoba na odpowiednim stanowisku. Nie mam wpływu na decyzje Cezarego Kuleszy. Przyjaźnimy się prywatnie, ale nie mam wpływu na jego decyzje - podsumował Hajto.