Hiszpanie zwrócili się do "hejterów" Roberta Lewandowskiego. "Jest wielu, którzy okazywali brak szacunku"

W pierwszej połowie sezonu Lewandowski regularnie musiał mierzyć się z krytyką. Polak nie strzelał regularnie goli, co powodowało natłok negatywnych opinii.

W 2024 roku obserwujemy jednak znacznie lepszą wersję "dziewiątki" Barcelony. W czterech poprzednich meczach Katalończyków Lewandowski strzelił aż pięć goli.

Odrodzenie 35-latka zbiegło się w czasie z kryzysem Bayernu Monachium. Bawarczycy przegrali trzy ostatnie spotkania i po raz pierwszy od ponad dekady mogą zakończyć sezon bez mistrzostwa Niemiec. Wygląda na to, ze "Die Roten" nie poradzili sobie w idealny sposób z odejściem "Lewego".

- To artykuł poświęcony "hejterom" Lewandowskiego. Jest wielu, którzy w ostatnich miesiącach okazywali Polakowi brak szacunku. Niektórzy nawet sugerowali, że Bayern Monachium był niezwykle szczęśliwy od momentu jego odejścia. Jasne jest, że pozbycie się takiego napastnika, jak Lewandowski, zawsze jest złym interesem - opisał Ferran Correas.

- Co prawda występy Lewandowskiego w pierwszych miesiącach tego sezonu nie były takie, jak oczekiwano. Ale w 2024 roku wróciły bramki. W niecałe dwa miesiące strzelił dziewięć goli. Znając ambicję Polaka, nawet jego hejterzy zrobiliby dobrze, gdyby obstawili, że Polak zdobędzie drugie Trofeo Pichichi z rzędu - kontynuował dziennikarz Sportu.

Correas zwrócił uwagę na to, że Lewandowski potrafi odpowiednio skorzystać z lepszej dyspozycji pozostałych zawodników. W ostatnich meczach 35-latek trafiał do siatki po asystach Pedriego, Ilkaya Guendogana czy Lamine'a Yamala.

W sumie "Lewy" zanotował w tym sezonie 18 bramek i sześć asyst. Dokonał tego w 34 rozegranych spotkaniach.

W ligowej klasyfikacji strzelców Polak zajmuje szóste miejsce z dorobkiem 12 trafień. Liderem pozostaje Jude Bellingham, który strzelił 16 goli.