Legia nie odpuszcza ws. skandalu w Alkmaar. Pokazała obszerne kulisy. "Agresja i dysryminacja" [WIDEO]

Legia nie odpuszcza ws. skandalu w Alkmaar. Pokazała obszerne kulisy. "Agresja i dysryminacja" [WIDEO]
Screen z YouTube
W zeszłym tygodniu doszło do wielkiego skandalu po meczu AZ Alkmaar z Legią Warszawa. "Wojskowi" nie odpuszczają całej sprawy. Na swoim kanale na YouTube opublikowali obszerne kulisy spotkania, skupiając się na pomeczowych wydarzeniach.
Początkowo policja oraz ochrona nie chciały wypuścić zawodników Legii do autobusu. Atmosfera stawała się coraz bardziej napięta, a w efekcie aresztowano Josue oraz Radovana Pankova. Obaj wrócili do kraju później od reszty kolegów.
Dalsza część tekstu pod wideo
Na dodatek uderzono właściciela i prezesa "Wojskowych", Dariusza Mioduskiego. On sam na piątkowej konferencji prasowej zapowiadał, że Legia nagłośni całą sprawę na arenie międzynarodowej.
Teraz na kanale na YouTube warszawianie wypuścili obszerne kulisy całego spotkania. Film trwa ponad 30 minut i skupia się rzecz jasna na tym, co działo się już długo po końcowym gwizdku.
- Holendrzy pokazali ksenofobię, agresję i dyskryminację. Skandal po meczu AZ - Legia - tak brzmi tytuł całego filmu. Widać na nim między innymi nagranie z uderzenia Mioduskiego.
W filmie wypowiadają się pracownicy Legii, ale także inne osoby zaproszone przez "Wojskowych" na mecz. Wśród nich byli między innymi obywatele Niemiec i Holandii, którzy wypowiedzieli się w całej sprawie.
- Zostałem zaproszony przez zarząd Legii na mecz w Alkmaar. Było dla mnie trudno jako Niemca zobaczyć rodzaj dyskryminacji, która była zwrócona w stronę członków polskiej delegacji klubu - powiedział niemiecki przedsiębiorca, Stephean Bonk, który był obecny na trybunach.
- Od dnia przed meczem w Alkmaar było bardzo dużo kontroli, osoby mówiące w języku polskim były obligowane do opuszczania ulic. Z racji tego, że posługuję się językiem niemieckim, mnie nikt nie zaczepiał - ujawnił.
- Po meczu bez przyczyny wyjście z loży zostało zamknięte tylko dla polskiej delegacji. Holendrzy i wszystkie inne osoby mogły opuszczać stadion bez problemu, oprócz delegacji Legii. Zostaliśmy zamknięci na około półtorej godziny. Jako Niemiec mogłem wyjść, nie było z tym żadnego problemu. Moim zdaniem to był rodzaj dyskryminacji, który dotyczył Polaków i osób mówiących w języku polskim. To było bardzo dziwne i nie czułem się komfortowo. Gdyby coś takiego wydarzyło się w Bayernie Monachium, byłoby to zupełnie inaczej rozdmuchane - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik11 Oct 2023 · 12:22
Źródło: Legia.com

Przeczytaj również