Imaz chciał ośmieszyć Kuciaka, a sam skompromitował się przy karnym. Romanczuk uratował Jagiellonię [WIDEO]

W obu klubach w ostatnim czasie doszło do zmiany szkoleniowców. W Jagiellonii Macieja Stolarczyka zastąpił Adrian Siemieniec, w Lechii podczas przerwy reprezentacyjnej zwolniono Marcina Kaczmarka i zastąpiono go Davidem Badią.

W Białymstoku to "Jaga" od początku była stroną atakującą. Aktywni z przodu byli zwłaszcza Imaz oraz Gual, ale ich strzały były blokowane. Później Dusan Kuciak obronił natomiast strzał Tarasa Romanczuka z ostrego kąta.

W końcówce pierwszej połowy gospodarze zyskali rzut karny, bo Maloca zagrał ręką w polu karnym. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Imaz - jego strzał obronił Kuciak, ale wyszedł przy tym przed linię bramkową.

Arbiter nakazał więc powtórzenie "jedenastki". Imaz zdecydował się po raz kolejny podejść do piłki i chciał ośmieszyć rywala podcinką. Zrobił to jednak źle - bramkarz Lechii z łatwością złapał futbolówkę i znów był górą.

W drugiej części spotkania niewykorzystana sytuacja mogła zemścić się na ekipie z Podlasia. Po nie najlepszym zachowaniu Alomerovicia zrobiło się gorąco pod bramką "Jagi", lecz Lechia nie zdołała tego wykorzystać.

W 84. minucie to Jagiellonia zdobyła natomiast bramkę na wagę trzech punktów. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego kompletnie niepilnowany był Taras Romanczuk i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce.

Dzięki temu "Jaga" wygrała przed własną publicznością 1:0 i mocno oddaliła się od strefy spadkowej. Sytuacja Lechii jest coraz gorsza. Ekipa z Trójmiasta zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli.