Iordanescu skarży się na Legię. "Okoliczności utrudniają mi pracę"
Edward Iordanescu narzeka na warunki pracy w Legii. Poskarżył się na nie w rozmowie z rumuńskim Sport Total FM.
Iordanescu przejął Legię przed sezonem. Zdobył z nią Superpuchar Polski i wprowadził do fazy ligowej Ligi Konferencji. W Ekstraklasie jego drużynie na razie wiedzie się średnio - w pięciu meczach zdobyła tylko siedem punktów.
Rumun broni swojego dorobku. Twierdzi, że pracuje w trudnych warunkach. Narzeka nie tylko na brak czasu, ale też decyzje podejmowane przez klub.
- Okoliczności były dla mnie bardzo trudne. Okres przygotowawczy przed rozpoczęciem sezonu trwał mniej niż trzy tygodnie. Dla nowego trenera to naprawdę niewiele - twierdzi Iordanescu.
- Przejąłem pewną grupę piłkarzy. Miałem konkretne wymagania, ale niestety sprawy potoczyły się w niekorzystnym dla mnie kierunku. Sprzedano kilku zawodników. Pojawiły się poważne oferty dla klubu i piłkarzy. Choćbym bardzo chciał, nie mogłem nic zrobić. Musiałem zaakceptować sytuację, która nie była zgodna z moimi oczekiwaniami. Chciałem zachować grupę i ją wzmocnić - takie były początkowe rozmowy z klubem - dodał Rumun.
Legia sprzedała Jana Ziółkowskiego czy Maxiego Oyedele. Z drugiej strony, dokonała kilku wzmocnień, które w realiach Ekstraklasy można uznać za spektakularne. Do Warszawy trafili Kacper Urbański, Kamil Piątkowski czy Damian Szymański.
Niemal od początku pobytu Iordanescu w Polsce pojawiają się informacje, że interesują się nim kluby z Bliskiego Wschodu. Sam przekonuje, że to prawda.
- Miałem oferty spoza Europy. Chciałem jednak zostać, żeby wejść tu na wyższy poziom. Takie były moje ambicje. Przyszedłem do Legii, żeby coś udowodnić. W takim klubie nie ma jednak cierpliwości. Wymagania są ogromne - narzeka Iordanescu.
- Mam nadzieję, że dowieziemy wyniki. W przeszłości wypełniłem stawiane przede mną cele dzięki ciężkiej pracy i bożej pomocy. Mam nadzieję, że teraz też się uda. Choć wiem, że czeka mnie tytaniczna praca, a okoliczności bardzo mi ją utrudniają - podsumował trener Legii.