Jagiellonia Białystok zmieniła plany na zgrupowanie. Maciej Stolarczyk ujawnił szczegóły

Jagiellonia Białystok w środę wygrała 2:1 sparing z węgierskim Paksi. Maciej Stolarczyk nie był do końca zadowolony z tego, jak prezentował się jego zespół. Wie, że "Jagę" czeka jeszcze sporo pracy.
Białostoczanie zmienili nieco swoje plany na najbliższy weekend. Zamiast jednego sparingu rozegrają dwa. Dogadali się z Wisłą Płock, dzięki czemu praktycznie wszyscy zawodnicy zagrają w pełnym wymiarze czasowym.
- Sparing z Paksi rozegraliśmy pod kątem strategiczno-wytrzymałościowym. Jesteśmy po dwóch dniach ciężkich sesji treningowych, których podsumowaniem był dzisiejszy mecz. Zagraliśmy w formacie dwa razy po 45 minut, na boisku pojawiły się dwie jedenastki, które zmieniły się w przerwie meczu - powiedział Stolarczyk w rozmowie z oficjalną Jagiellonii.
- Pod względem organizacyjnym pierwsza połowa była słabsza w naszym wykonaniu. Źle weszliśmy w to spotkanie, nie mogliśmy utrzymać się przy piłce, mieliśmy w tym elemencie trochę problemów. Ponadto nie wykorzystywaliśmy przestrzeni, które stwarzał przeciwnik - ocenił.
- Nie ma co ukrywać, że elementem, do którego musieliśmy się zaadaptować przed przerwą, była pogoda. Po przerwie, kiedy na murawie pojawił się inny zespół, kwestie związane z utrzymaniem się przy piłce, zmianą ciężaru gry, wyglądały lepiej, a sama gra była płynniejsza - dodał.
- W planie na sobotę mamy rozegranie dwóch meczów, jeden po drugim. Chciałbym, żeby zawodnicy mieli pełny wysiłek, taki jak w meczach Ekstraklasy. Prawdopodobnie zagramy z Wisłą Płock, to będzie pierwszy tego dnia sparing - przyznał.
- Drugim rywalem będzie wcześniej zapowiedziany już serbski FK Radnicki. Przygotowujemy się do takiej soboty, do grania w pełnym wymiarze. Chcemy w tych meczach wygrać, czego nie będę ukrywał, ale chcemy także przećwiczyć naszą organizację gry, co trenowaliśmy przez ostatnie dni - zakończył.